Przejdź do głównej zawartości

O gusłach się nie dyskutuje. Małgorzata Starosta





Wszystkie drogi prowadzą do siedliska…
W spokojnym wyjątkowo malowniczym i tajemniczym miejscu, w dorzeczu Narewki, stoi uroczy dom, w którym zamieszkały cztery łodzianki. Basia, Ala, Julka i Lilka. Jeden wygrany los na loterii sprawił, że w tymże miejscu odnajdują spokój. A jak wiadomo, on nigdy nie trwa wiecznie.
Tym razem na Podlasiu, w trzecim tomie z serii pt. 
„W siedlisku”, gdzie o gusłach się nie dyskutuje, zimową aurę i plany naszych bohaterek zakłócą: trup 
i czarownica.
Jak co roku pierwszy śnieg zwiastował nadejście Marzanny, a wraz z nim zaczynano odliczanie do Szczodrych Godów.
Posterunkowy Sebastian Sierżant jak zwykle ręce ma pełne roboty. Pod jego pieczą w ciurmie przebywa nad wyraz aktywna więźniarka. Za wszelką cenę chce udowodnić swoją niewinność. Czy w potencjalnym wrogu znajdzie przyjaciela?
Przybyły do wsi nowy proboszcz Radosław, o dość wymownym nazwisku, wzbudza zainteresowanie babiborzan, 
a szczególnie płci żeńskiej. Czy jego płonne kazania przyniosą zamierzone efekty?
Właścicielki siedliska w sąsiedzkich odwiedzinach, 
w piwnicy, odnajdują "skarb". I bynajmniej nie jest to eldorado z nalewkami. Czym jest owo odkrycie?
Tu nie trzeba czarów ani cudów, wystarczy krowa, która więcej mleka daje, wystarczą większe plony, zdrowsze jabłka.
I tu właściwie przechodzimy do clou całej historii. Bowiem splot różnych wypadków w niej zawartych, a których m.in. inspiracją była lektura "Młot na czarownice", zaowocował dogłębniejszym przyjrzeniu się przez autorkę... czarnej magii. I pozwólcie, że tu zatrzymam się już z opisem fabuły.
Dodam jeszcze, że oprócz wyżej wymienionych wątków znajdziecie tu o wiele więcej ciekawostek nie tylko dotyczących czarownic, zamierzchłych czasów, prowadzonego współcześnie śledztwa, ale też i zażyłości sąsiedzkich 
w polskiej malowniczej wsi. A tu jest o czym się rozpisywać.

Na koniec pozostaje jeszcze najważniejsze i tytułowe pytanie powieści: dlaczego o gusłach się nie dyskutuje 
i dlaczego powinno?
Zapewniam Was, że o TAKICH rzeczach, z dbałością o język, przekazywaniem wiedzy, nie tylko historycznej, w sposób humorystyczny, jak również poważny i budzący lekką grozę, tylko Małgorzata Starosta potrafi pisać.

Tak że czytelniku złap starostowego bakcyla. Przyszykuj swoją ulubioną herbatę i przenieś się do siedliska, 
w którym to nigdy nie wiadomo: kto będzie trupem, kto stoi za morderstwami, kto z kim jest spowinowacony, i ile razy zaskrzypi u kobiecego kwartetu furtka-antywłamaniówka.
Jedno jest pewne, nalewki, które wspomagają życiowe 
i wiejskie życie, dostępne są w każdym domu...
Tak że na zdrowie!

Ps. Nie sposób nie wspomnieć o przepięknym wydaniu tej serii. Dbałość o szczegóły tych wydań niesamowicie cieszy oko.



Małgorzata Starosta
Wydawnictwo: Wydawnictwo Vectra
Cykl: W siedlisku (tom 3)
Data wydania: 2022-12-03


Patronat medialny






















Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia