Przejdź do głównej zawartości

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny



Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny 
w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do Pocisk magazyn literacko-kryminalny, o czym na pewno wiecie.

Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem. Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko.
Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix, którą odebrał Pan, II edycję niezależnego plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co Pan czuł, odbierając go?
Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus. Pisarz wspomina tu m.in. 
o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja).

Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :) Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne.

Poezja i muzyka - jednak to nie dla mnie. Może za to wy znajdziecie tu coś dla siebie?

Tutaj możecie zobaczyć treść - Post Scriptum, podzieloną w magazynie na 4 rozdziały:
- proza i publicystyka,
- poezja,
- sztuki wizualne,
- muzyka.

Poniższy opis zaczerpnięty ze strony internetowej facebook:


"Jak wydać i wypromować książkę? Czy w Polsce da się wyżyć z muzyki? Którą książkę Krzysztof Bochus zabrałby na bezludną wyspę? Co tak naprawdę wydarzyło się w Albanii? Z jakich powodów traktujemy gatunek ludzki jako wywyższony i jak na to odpowiada sztuka? Po co się organizuje poetyckie zloty? Czy tworzenie do szuflady ma jakiś sens? Czy interakcja z Odbiorcą jest kluczowa dla artysty? A może wystarczy sztuka sama w sobie? Sama dla siebie?
Na te i inne pytania próbują odpowiedzieć: Krzysztof Bochus, Joanna Morea, Katarzyna Saniewska, Renata Cygan, Sylwia Łakoma. I inni, nie wymienieni, ale równie ważni.To pierwszy numer. Z pewnością obarczony jeszcze drobnymi usterkami, grzeszkami, które mamy nadzieję, Czytelnicy nam wybaczą. Skład redakcyjny dopiero się tworzył, ścierały się wizje i charaktery, przychodzili i odchodzili kandydaci na redaktorów. Wyszło nieźle, wyszło ciekawie, ale nie spoczniemy na laurach i będziemy ciężko pracować, żeby nasi Czytelnicy byli w pełni usatysfakcjonowani.W tym roku jeszcze jeden numer, październikowy oraz wydanie specjalne, świąteczne, a w nim między innymi: o słowiańskich tradycjach świątecznych, słowiańskie menu, przepisy na wykonanie własnych ziołowych medykamentów.Liczymy na Was. Na Waszą uwagę, ale też Wasze uwagi.
Udostępniajcie i proście swoich znajomych o udostępnienia. Dziękujemy!"

Ponadto na stronie internetowej kwartalnika możecie znaleźć konkurs, dla lubiących dzielić się swoim piórem.



Tym po drugiej stronie, pracującymi nad tekstami życzę powodzenia, a sobie zaspokojenia wiedzy i ciągłej inspiracji w działaniu.




Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Dolina gniewu. Krzysztof Bochus.

Każda wojna ma swoją cenę. Niezależnie od noszonego na mundurze żołnierskim symbolu dyktatury... „Nie daj się zabić. Wróć żywy". Z nieukrywaną przyjemnością sięgnęłam po piąty już tom  z radcą Abellem  w głównej roli. Mowa oczywiście o „Dolinie gniewu”, której premiera zaplanowana jest 17 maja. Rzekomo ostatnia część, i tu zapewne będzie fala smutku wśród czytelniczek  i czytelników, była dla mnie nad wyraz emocjonalna, czego raczej się nie spodziewałam. „Nie ma takiego cierpienia, którego człowiek nie wyrządziłby bliźniemu, jeśli uzna go za wroga lub jeśli mu to przyniesie wymierną korzyść". Christian Abell, obecnie były radca kryminalny  z Kriminalpolizei, człowiek  z zasadami i nietracący głowy  w obliczu tragedii, wypowiada wojnę całemu światu. Punktem zapalnym była podjęta decyzja o wywiezieniu teścia, Piotra Morela, z wojskowego lazaretu. A konkretnie z paszczy lwa.  W Gdańsku bowiem trwa sowiecka zagłada. Mimo że powrót  z emigracji był ryzykowny, takiego scenariusza,