Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2019

Mara

Rzadko kiedy zapadają mi w pamięci cytaty, ale ten, pojawiający się w powieści „Sen mara, Bóg wiara” zostanie ze mną na długo. Od początku dzielenia się z wami książkami, kilkakrotnie namawiałam was na lektury Państwa Kuźmińskich. I dalej będę to robić.  To nie są sztampowe dla mnie kryminały, to historie, mające w sobie jakąś przyciągającą magię, do których autorzy pieczołowicie się przygotowują.   Każda z nich jest inna, każda jest wyjątkowa. Żyd nie miał prawa żyć. Czwarta część serii Śladami zbrodni to kolejna świetnie skrojona opowieść, w której konteksty kulturowe przeplatają się ze społecznymi.  I co najważniejsze, zawarta w niej tajemnicza przeszłość, owita nitkami historii, tworzy fundamenty rewelacyjnego kryminału etnograficznego. Dla naukowca, tak jak dla śledczego, liczy się przede wszystkim prawda. Jest ona wartością samą w sobie, a w przypadku śledztwa dochodzi jeszcze kwestia sprawiedliwości. Tym razem akcja naszych znajomych bohaterów rozgrywa się  w Dąbro

Wszystko za życie. Niewiarygodna historia polskiej Żydówki, która przeżyła Zagładę.

Przy pisaniu tych kilkunastu słów dla was, emocje wróciły ponownie. Niecałe trzy miesiące temu, łzy same cisnęły się do oczu, kiedy wspólnie z młodą żydówką, przeżywałam wspólnie z nią dni, miesiące i lata, które wpierw owiane nadzieją na beztroską przyszłość, powolutku odzierały ją z człowieczeństwa. Drogi czytelniku, rozpoczynając te przepełnione smutkiem i bezradnością prawdziwe przeżycia, przyszykuj chusteczki, o wygodach nie wspomnę, bo przy czytaniu tej książki nawet kubek herbaty z cytryną, będzie dla ciebie luksusem. ..ograbili mnie nie tylko z młodości i rodziców, ale też z pokrzepiających słów i czułych wspomnień. Ta historia, na szczęście dobrze się skończyła, jednak gehenny, którą nasza bohaterka przeżyła, nigdy nie zapomni.  Poznajcie Gerdę Weissmann Klein, urodzoną w 1924 r., bielszczankę, która ocalała z Holocaustu. W swojej powieści Wszystko za życie.. , przez kilkadziesiąt lat ta aktywna wciąż, amerykańska działaczka społeczna, odtwarza swoją tragiczną przeszłość.

Białe kłamstwa

Perfekcyjny tytuł tej powieści jest idealnie trafiony. Zresztą poprzednie również, choć wiadomo, że najbardziej chwytliwe są, już teraz wszystkie wydane, spójne okładki książek, które cieszą już oko czytelników. Nie sposób dokonać analizy człowieka na podstawie pojedynczego zachowania. Wielu z nas zastanawiało się, jak potoczą się losy dalszych bohaterów. Kto okaże się bardziej inteligentny, bardziej przebiegły? Ta historia jest jedną wielką i nieprzewidywalną grą w podchody. Prawie do samego końca fabuły jesteśmy wodzeni za nos.  Piotr Borlik, mistrz gier logicznych, przygotował skomplikowaną łamigłówkę, której chyba nie odgadnie nawet bardzo spostrzegawczy czytelnik. To była dla mnie przyjemność poznać tak bardzo charakterystycznych i irytujących bohaterów, być świadkiem „pięknych” zbrodni, zrozumieć boską proporcję oraz po nitce do kłębka, dowiedzieć się, o co chodzi z tym całym szaleństwem wokoło. Do tego przemycone w treści zamiłowanie autora do sztuki kulinarnej, dla mnie b

Mordercza układanka

  Dlaczego niektórzy ludzie nie potrafią być normalni? Trauma z przeszłości potrafi zniszczyć i przekreślić człowiekowi całe życie. Co i kto, nas ukształtowało, może mieć wpływ na wszystko. W ten świat anomalii funkcjonowania umysłu zabrał nas najsłynniejszy brytyjski profiler.  W takim świecie od niebezpiecznych fantazji jest bardzo blisko do rzeczywistości.   Paul Britton w latach 80. zapoczątkował stosowanie profilu psychologicznego. Mówi o sobie „kronikarz ludzkich biografii”. Po przeczytaniu tej książki czuję podziw i szacunek do tego człowieka. Czuć tu pasję, zaangażowanie i pełen profesjonalizm, w tym, co robi.  W Morderczej Układance znajdziemy nie tylko policyjne śledztwa opisane z perspektywy profilera, poznamy przede wszystkim zapisy rozmów  z jego pacjentami. Kazała mi nosić mundurek szkolny, którego spódniczka sięgała dziesięć centymetrów za kolana. Używała do tego specjalnej linijki. Przykładała ją pionowo i mierzyła. Kiedy trochę urosłam, przedłużała spódnic