Przejdź do głównej zawartości

Odzyskana. Sylwia Bies.



Ponad dwa lata temu Sylwia Bies debiutowała pierwszym thrillerem psychologicznym pt. „Fikcja”, którą to, do dziś pamiętam, przeczytałam od razu. Porwało mnie wówczas w niej uczucie ciągłej ciekawości. Ujęła zawiłość zagadek i wiele niewiadomych zawartych w fabule. Stworzony portret psychologiczny, głównej bohaterki Kai, był tak bardzo realny. Przeżywałam tę historię. Towarzyszące wówczas emocje były i wciąż, przy kolejnych lekturach, są niesamowitym doświadczeniem i przeżyciem. Każda opowieść jest przeze mnie, wiernej czytelniczki, wyczekiwana.

Zapytacie: dlaczego? Ponieważ thrillery Sylwii Bies są dla mnie najlepsze w tym gatunku.

Meandry ludzkiej psychiki, studium ludzkich uczuć oraz ukazywanie kolejno etapów, które bohaterzy przechodzą w swojej pozytywnej/negatywnej ewolucji, są nieudawane, niewymuszone. Ludzkie. Zwyczajnie życiowe. Nie inaczej jest w premierowej, piątej już książce pt. „Odzyskana”. Nie dość, że kolejny raz autorka funduje czytelnikowi pokrętną grę, zawierającą wątek kryminalny, to jeszcze urozmaica go nam, umieszczając postacie z poprzednich lektur. Czy zrobiła to wiarygodnie? Czy umiejętnie ukryła fakty i taiła prawdy, które zbyt szybko odgadnięte przez czytelnika, mogłyby popsuć odbiór napisanej historii?

Czy łatwo jest „rozgryźć” nowych i starszych bohaterów premierowej powieści?

Jakie historie tym razem kryją się pod najnowszym tytułem „Odzyskanej”?

Udawałem, że życie toczy się dalej – z nią, czy bez niej
Krystian Kaczmarek po tajemniczym zaginięciu żony, wciąż jest pełen nadziei na jej odnalezienie. Pewnego dnia odbiera telefon w sprawie ukochanej. Czy przebywająca w oddalonym warszawskim szpitalu kobieta, okaże się jego małżonką?

Aneta Bogusz znajduje się w patowej sytuacji. Musi znaleźć schronienie dla siebie i Anastazji. Robi wszystko, by odwrócić uwagę małej od ucieczki. Jak zakończy się ta odgrywana przygoda?

Kaja Tomczyk kilka lat temu straciła męża. Mimo że stara się funkcjonować bez niego, zapewniając synkowi wszystko, co najlepsze, żyje w żałobie i w tęsknocie. Nosi w sobie również bolesne doświadczenia, których ciężar daje o sobie znać. W te i tak już zawiłe losy wkracza anonimowy informator, który zaburza jej poczucie bezpieczeństwa. Co takiego chce jej przekazać?

Rozpoczynam zupełnie nowy rozdział. Zbuduję go na tych zgliszczach
Ludzie całe swoje życie budują na kłamstwach. Mniejszych, większych. To stały element naszego funkcjonowania w społeczeństwie. Jak i oparty na nim scenariusz, w którym udział biorą bohaterzy najnowszej powieści autorki. Czasem zagubieni, często samotni, nie mając na niego wpływu, wciąż uciekają przed przeszłością. Walczą ze swoimi demonami. Dla każdego mają one inne twarze.

Głównym postaciom towarzyszy strach, lęk, ciągły niepokój. A wszystkich łączą zaszłe wydarzenia.

Czworo bohaterów, cztery narracje i historie, które wywołują poruszenie. Ukazują psychiczną udrękę. I czytelniczą. Bowiem Sylwia Bies, jak dobry strateg, wciąż wyprzedza myśleniem odbiorcę powieści. Jak wytrawny gracz zastawia pułapki. Konsekwentnie, nie oszczędzając czytelnika, prowadzi fabułę w zamierzonym kierunku. Jaki będzie jej finisz?

Dla mnie Sylwia Bies jest mistrzynią blefu i ludzkiej psyche, która perfekcyjnie odnajduje się w niełatwym gatunku, jakim jest thriller psychologiczny.
Sylwia Bies
Wydawnictwo: Wydawnictwo Vectra
kryminał, sensacja, thriller
Data wydania: 2022-06-03


Książkę kupisz TU

Patronat medialny






Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia