Przejdź do głównej zawartości

Iskry na wiatr. Ida Żmiejewska



Z przyjemnością dziś dzielę się z wami lekturą „Iskry na wiatr”, które rozpoczynają nowy cykl pt. „Zawierucha”.
Nie jest tajemnicą, iż spotkamy tam postacie znane nam 
z „Warszawianki”, ostatniej części tej serii, mimo że dzielą je dwie dekady. Intrygującym sekretem pozostanie jednak pytanie: kogo autorka wplotła w najnowszą powieść?
Jesteście ciekawi?
Maksymilian niezmiennie twierdził, że interesy idą mu doskonale, a potem nagle wszystko stracił.
Po bankructwie ojca dotychczasowe luksusowe życie młodych Kellerówien poszło w niepamięć. Siostry, Zofia, Nina, Julia 
i Pola zmuszone są zakasać rękawy w trudnych czasach. Utrata majątku, pozycji społecznej wymusza nie tylko zmianę miejsca zamieszkania, rezygnację z nowej garderoby czy oszczędzania finansów, ale przede wszystkim wprowadza kobiecą, rodzinną rewolucję.
Kellerównom zostały tylko maniery i zdobyte wykształcenie, które mogą wykorzystać. Tyle że praca w roku 1914 dla pań to nowomodny wynalazek.
Czy młode damy sprostają nowym wyzwaniom, jakie szykuje im los?
Niemcy zagroziły Rosji, a zaraz potem do konfliktu przystąpiła Francja, Wielka Brytania i Belgia. Świat stanął na głowie.
W stolicy, znajdującej się pod zaborem rosyjskim, rozpoczyna się Wielka Wojna.
Warszawianki z niepokojem patrzą w przyszłość. By nie mitrężyć czasu, dwudziestodwuletnia Nina zatrudnia się 
w lazarecie w Korpusie Kadetów, wszak rannych przybywa, a rąk do pracy brakuje.
Starsza od niej Zofia, za cichym przyzwoleniem babci Adeli, angażuje się w konspirację.
Adorowana Julia na własną rękę próbuje dowiedzieć się, czy aby bankructwo rodziny nie niesie za sobą tajemnic. 
Natomiast najmłodsza i najcichsza z sióstr, wkrótce pożegna się z dzieciństwem.
Czy Kellerówny odnajdą się w nowych okolicznościach?
Czy stąpająca twardo po ziemi Adela, z zakorzenionymi tradycjami, zaakceptuje nieraz odważne decyzje swoich wnuczek?

Ida Żmiejewska słowami, krajobrazem i mnóstwem ówczesnych detali/ciekawostek ponownie oddaje ducha tamtych czasów, którym towarzyszą różnorakie emocje. W tym ta najważniejsza, miłość.
 
Nie szczędzi również ofiar, które wpływają na konsekwencje poszczególnych wydarzeń głównych bohaterek.
Kto i w jakich okolicznościach zostanie pozbawiony życia?

„Iskry na wiatr” to powieść historyczno-obyczajowa, w której przede wszystkim obserwujemy codzienne życie warszawiaków zmagających się z I Wojną Światową. Autorka wplata w fabułę postaci historyczne oraz autentyczne wydarzenia. Wśród wielu poruszanych wątków minionego stulecia znajduje się walka 
o niepodległość Polski. Zawiązaną z inicjatywy Józefa Piłsudskiego Polską Organizację Wojskową (POW) poznajemy prawie od zaplecza. Tu broń do ręki biorą kobiety, walczące 
o zachowanie polskiej tożsamości. Tu odwaga nabiera nowego znaczenia w świecie wciąż zdominowanym przez mężczyzn. 
I to właśnie mnie urzeka w powieściach autorki. Przedstawienie w XX wieku roli kobiet, silnych 
i zdeterminowanych. Odważnych do granic. Walczących nie tylko za swój kraj.

Pani hrabino kolejny raz kłaniam się w pas i składam jasną deklarację, iż nie mam żadnych obiekcji, co do stworzonej historii.
Zamiarujecie to przeczytać?

Iskry na wiatr
Ida Żmiejewska
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Cykl: Zawierucha (tom 1)
Data wydania: 2022-05-18

Książkę kupisz w Empik

Patronat medialny




Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia