Przejdź do głównej zawartości

Gwiazdy nigdy nie gasną



Obiecaj mi, Hanneli, że bez względu na to, co wydarzy się w naszym życiu, za każdym razem, kiedy spojrzysz w niebo i zobaczysz Polaris, pomyślisz o mnie.

Minęło już kilka miesięcy od przeczytania najnowszej powieści Agnieszki Zakrzewskiej pt. „Gwiazdy nigdy nie gasną”, a ja wciąż tą historią żyję. Co rusz napotykam się, a to na artykuł o Anne Frank,  a to na zapowiedź kinową animacji „Gdzie jest Anne Frank”, czy na rocznicę jej śmierci.

Bywały dni, w których myślami byłam przy Anne Frank i Hanneli. Kiedy po wieczornej kąpieli, mogąc bezpiecznie położyć się na wygodnym materacu, pod ciepłym okryciem, przypominałam sobie, że dla nich zapach mydła i kołdra były namiastką normalności. I pomimo że wiem, jak kończą się losy zaprzyjaźnionych dziewczynek i, mimo tego że nikt i nic nie jest w stanie zmienić biegu ich historii, to wciąż gdzieś tliła się we mnie płonna nadzieja na inny, szczęśliwy finał.  
Każdego dnia, kiedy zamykam oczy, zabieram cię w podróż      w świat, który tak bardzo chciałaś poznać. Wtedy i teraz. Zawsze..
Od kilkunastu dni zastanawiam się, co można jeszcze powiedzieć światu, w którym miliony ludzi zna tę historię? Czego jeszcze nie poznaliśmy? Co tą historią można jeszcze przekazać? Tyle przecież zostało już napisane, udokumentowane, sfilmowane. Tu odpowiedź jest jedna. To na wskroś przeszywające emocje czytelnika. To, że możemy ponownie uczestniczyć w życiu Anne Frank i Hannah. To, że autorka niezwykle realnie odzwierciedliła losy rodziny Franków.
Ta historia jest bezcenna, niewymierzalna. Jest pamięcią nie tylko   o dramatycznych wydarzeniach historycznych, ale przede wszystkim    o magicznej wręcz przyjaźni. Błękitny motyl, klub „Małej Niedźwiedzicy Minus Dwie” i ta niezwykle zapadająca w pamięć gwiazda Polaris, tworzą pewną symbolikę dziewczęcego, niewinnego braterstwa, które upamiętnia bliskość bohaterek.
Z całej rodziny udało się przeżyć tylko nam dwom..
Prowadzona narracja to jednej, to drugiej bohaterki, wcielenie się na przemian w ich postacie, pozwala nam na szerszy odbiór tej historii. Począwszy od beztroskiego dzieciństwa, wizji nadchodzącej wojny, obozów koncentracyjnych po czasy współczesne autorka niezwykle plastycznie nakreśla fabułę.
„Gwiazdy nigdy nie gasną” nie oszczędzają czytelnika, który zapewne chciałby dopisać inny scenariusz. W tym, który powstał, pokochacie niepokorną buntowniczkę, jaką była Anne Frank. Docenicie miłość Hannah i malutkiej Gabi.
Niech pamięć o nich, która jak kropla drążąca skałę, nie siłą, utrwala wspomnienia w kolejnych pokoleniach.


Agnieszka Zakrzewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo FLOW
powieść historyczna
Data wydania: 2022-04-27







Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia