Przejdź do głównej zawartości

Skarb getta

Pilny na tropie. Skarb Getta to fikcyjna powieść, jednak autor na kartach swojej książki, przyznaje się, że to właśnie prawdziwe wydarzenia zainspirowały go do stworzenia tej historii. Jako czytelnik, który z reguły nie sięga po literaturę młodzieżową, z przyjemnością wkroczyłam w świat nastolatków.
To była smutna podróż w przeszłość, ale przeplatana przyjemną, choć czasami niebezpieczną, wycieczką po teraźniejszej Warszawie. Mimo że nie znam tak dobrze tego dużego miasta, spędziłam w nim bardzo mile czas, a autor pomógł mi doskonale swoimi opisami pobudzić wyobraźnię.


A jak się już spotkamy, jak skończy się ta wojna, to im wszystko oddam. I razem będziemy się ciesz...[spalona kartka].
Wycieczka, właściwie nieplanowana, zrodziła się w głowie jednego z głównych, dorosłych, Ralpha. Wspólnie z synem Maksem i jego przyjacielem Dawidem, wylatują z Nowego Jorku, aby znaleźć tajemniczy skarb w stolicy Polski.
Inspiracją do tych poszukiwań były listy, które pozostawił nieżyjący dziadek Dawida. Przez rok, począwszy od 1941, opisywał swoje przemyślenia jako jedenastolatek w okupowanej Warszawie. Dobre i złe chwile. Ważne i ważniejsze momenty dzieciństwa, które odcisnęły na nim piętno wojny. Uważnie dzielił się wszystkim, co wokół się działo. Opisywał miejsca, w których zamieszkiwał. Jednym z nich było ZOO, nie wierzyłam w to, co czytam!
Innym miejscem, gdzie starano się zapewnić normalne warunki życiowe to Dom Sierot prowadzony przez Janusza Korczaka. 
Nigdy nie zaznałam biedy, nie pochodzę również z zamożnej rodziny, i też nie zawsze na wszystkie zachcianki dla nas w domu wystarczyło, jednak czytając m.in. o kradzieży cukierków, serce mi się krajało.
Wróćmy jednak do skarbu. W trakcie wojennych opisywanych losów została ukryta rzecz bezcenna, która skrywa tajemnicę żuydowskiego getta.
Zawsze przecież moża żydowskiego dzieciaka kopnąć, sponiewierać, zastrzelić albo i przejechać.
W czasie poszukiwań znalazło się kilka osób, chętnie wspierających grupkę poszukiwaczy skarbu. Najsympatyczniejszą postacią była dla mnie Natalka, dziewczynka z niekończącą się skarbnicą wiedzy.
Oprócz pozytywnych postaci nie zabrakło tu i czarnych charakterów, które próbowały pokrzyżować plany odnalezienia skarbu.

W trakcie lektury słuchałam muzyki Władysława Szpilmana, o której nie raz była tu wzmianka, dowiedziałam się również o istnieniu pani Magdaleny Gross, rzeźbiarki, gdzie teraz mogę poczytać o niej w sieci. Przytoczona tu została również postać Adama Czerniakowa, prezesa warszawskiego Judenratu. Takich ciekawostek znajdziecie tu sporo.

Podsumowując, takiego skarbu, który został odnaleziony, się nie spodziewałam. Panie Adamie, ta przedstawiona opowieść, to świetna lekcja historii, nie tylko dla dzieci. Historyczne miejsca i postacie, które zostały przez pana przybliżone, rozbudziły moją ciekawość. 
Czekam z niecierpliwością na kolejne przygody!



Ps. Wydanie posiada dużą czcionkę, każdy rozdział rozpoczyna się czarno-białymi ilustracjami. Duży czy mały czytelnik, na chwilę więc będzie mógł się zatrzymać przy tych rysunkach i podumać. 
Najważniejsze a najpóźniej przeze mnie odkryte, to na skrzydełku książki znajdziecie KOD QR, gdzie już wizualnie czekają na was inne ciekawostki, ale o tym pst!



Dziękuję za egzemplarz:
Pilny na tropie. Skarb getta
Adam Michejda
Wydawnictwo: Oficyna 4eM
Premiera: 31 lipca 2019

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy mo...

Dolina gniewu. Krzysztof Bochus.

Każda wojna ma swoją cenę. Niezależnie od noszonego na mundurze żołnierskim symbolu dyktatury... „Nie daj się zabić. Wróć żywy". Z nieukrywaną przyjemnością sięgnęłam po piąty już tom  z radcą Abellem  w głównej roli. Mowa oczywiście o „Dolinie gniewu”, której premiera zaplanowana jest 17 maja. Rzekomo ostatnia część, i tu zapewne będzie fala smutku wśród czytelniczek  i czytelników, była dla mnie nad wyraz emocjonalna, czego raczej się nie spodziewałam. „Nie ma takiego cierpienia, którego człowiek nie wyrządziłby bliźniemu, jeśli uzna go za wroga lub jeśli mu to przyniesie wymierną korzyść". Christian Abell, obecnie były radca kryminalny  z Kriminalpolizei, człowiek  z zasadami i nietracący głowy  w obliczu tragedii, wypowiada wojnę całemu światu. Punktem zapalnym była podjęta decyzja o wywiezieniu teścia, Piotra Morela, z wojskowego lazaretu. A konkretnie z paszczy lwa.  W Gdańsku bowiem trwa sowiecka zagłada. Mimo że powrót  z emigracji był ryz...

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepi...