Przejdź do głównej zawartości

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle

Tik-tak, tik-tak, tak szybko upływa czas..
Przychodzi mi na myśl, patrząc na całość historii, salon luster, po którym przechadzając, się nie wiesz, które odbicie jest rzeczywiste, i który to, zamienia się w labirynt słów i czynów gości, pewnego zagadkowego miejsca.
Kolejno, co mogę wymienić to szaleństwo i pomieszanie, gdyby ktoś zapytał mnie co sądzę na temat Siedem śmierci Evelyn Hardcastle.
Ciągła irytacja i ciekawość towarzyszyła mi przy czytaniu tej powieści. Chciałam i nie chciałam jej czytać. Dotrwałam do końca i co mogę doradzić, nie odkładajcie tej lektury na później. 
To najbardziej skomplikowana fikcja literacka, z jaką miałam do czynienia. Wielu czytelników nie przebrnęło przez jej treść, wielu było też takich jak ja, którzy mimo pokręconej fabuły, byli z niej zadowoleni.

Autor, debiutant pisał tę opowieść przez trzy lata i chyba mu się nie dziwię, gdybym miała po nią sięgnąć znów, robiąc kilkadziesiąt zapisków/notatek, nie byłabym w stanie wyłapać niedoskonałości, zakładając, że takie się pojawiły.
Jak najbardziej zachęcam do jej przeczytania, ostrzegając, że jej zawiłość może się spodobać.
Ta kobieta od wielu dni wszystkich okłamuje. Nie rozpoznałbym prawdy, nawet gdyby wymknęła się z jej ust.
Masz osiem dni i osiem wcieleń. Każdego ranka budzisz się kimś innym, pamiętając, co działo się wcześniej. Twoim celem jest opuszczenie dziwacznego i ponurego miejsca, zwanego Blackheat. To skażone miejsce i odludzie, gdzie każda kolejna śmierć zbliża czytelnika do wyjaśnienia zagadki. 
Nowy dzień to nowe odkrycia. Celem uwięzionego, Aidena „w ciele” jest podejmowanie próby zmiany biegu pewnych wydarzeń, a konkretnie morderstwa Evelyn. Jeśli odgadnie, kto stoi za jej śmiercią, będzie mógł opuścić to przedziwne miejsce.
Nie mogę odejść, nie wiedząc, dlaczego odchodzę, i nie mogę obiecać, że nie wrócę, dopóki nie będę pewien, dlaczego w ogóle tu przyszedłem.
W tym całym zamieszaniu istotna jest gra, a w niej zasady, którym się trzeba podporządkować, a przeszłość, właściwie przeszłość większości postaci, ma tu ogromne znaczenie. Każdy z bohaterów odgrywa jakąś rolę. Jest tajemniczo, klimatycznie, a czasem i zabawnie. 
To, co wydarzyło się na ostatnich stronach historii, było totalnie zaskakujące. Tak jakbym już patrzyła w prawdziwe odbicie lustra, lecz autor nagle je obrócił.

Czy jednak jest możliwa zmiana biegu wypadków? Kto kim jest i właściwie jaka jest prawda, gdzie jest początek i koniec tej opowieści, w której czas odgrywa dużą rolę?

Zapewniam, że z taką (nielogiczną?) łamigłówką nie mieliście jeszcze do czynienia.



Ps. Okładka, którą widzicie, to wznowienie powieści wydanej z 27 lutego 2019 r.

Dziękuję za egzemplarz:


Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
Stuart Turton
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Wydawnictwo: Albatros















Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia