Przejdź do głównej zawartości

Podróżny


Żyd na cmentarzu nie uchroni się przed znieważeniem.
Musiałam przez kilka dni "przetrawić" treść tej książki. Pomimo tragizmu historii bohatera, nie potrafiłam się do końca wczuć w tę historię przy jej czytaniu. Dopiero po ukończeniu lektury spojrzałam na nią inaczej.
Zdecydowanie uważam, że jest ona warta uwagi, a te kilka opisanych dni, na długo zostanie czytelnikowi w pamięci.

To, co jest w niej cenne, to czas, w jakim została napisana, ponieważ Ulrich A. Boschwitz pisał ją pod koniec 1938 roku, więc w czasie, gdy rozpoczęto piętnowanie Żydów. 
Dopiero po 80 latach maszynopis ujrzał światło dzienne. O tym poczytajcie już sami.




Otto Silbermann jest niemieckim Żydem. Mężem Elfriede aryjki i ojcem Eduarda, który przebywa we Francji. Pół roku temu nie zdecydował się wraz z małżonką na wyjazd do Paryża. Czy gdyby jednak wyjechali, coś by to zmieniło w ich życiu?

Pewnego dnia ten majętny kupiec zmuszony jest uciec ze swojego domu. Sam, bez żony, bez walizki rozpoczyna kilkudniową tułaczkę, a właściwie to podjął się niekończącej się i nieplanowanej podróży pociągami, wciąż się przesiadając, by znaleźć bezpieczne miejsce.
Ciągle przepełniony nadzieją na normalny powrót do życia, z każdą minutą traci nieuchronnie swoją godność. Nie przyjmuje z początku do wiadomości jej utraty. Bezpieczeństwo daje mi chwilowo jego wygląd, nie przypomina "typowego" Żyda. 
W tej psychicznej rozsypce szuka wsparcia u wieloletniego przyjaciela. Dla mnie ten poruszony wątek koleżeństwa, był najbardziej wstrząsający.

Środek Europy w dwudziestym wieku ogarnęła hańba domowa, wszechobecna nagonka, masowa eksterminacja Żydów i wysyłka do obozów koncentracyjnych. Czas tu nie gra roli, antysemici są wszędzie, nawet wśród przyjaciół. 
Mieli rodziny, majątki, przyszłość, a teraz czeka ich szaleństwo i śmierć.

Podróżny to 314 stron niedowierzania i oswajania się z największym wyrządzonym złem na świecie. Takiej podróży nie życzę nikomu.
Pozostałem na wolności, zachowałem część majątku, a mimo to nie wiem, co ze sobą począć. Mimo wszystko jestem więźniem. Dla Żyda bowiem cała Rzesza to jeden wielki obóz koncentracyjny.

Ps. Pierwsza fotografia - Ulrich Boschwitz Collection/Leo Baeck Institute/Booklips.pl 
Na Booklips znajdziecie również fragment książki.

Dziękuję również za egzemplarz:





Podróżny
Ulrich Alexander Boschwitz
Tłumaczenie: Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Premiera: 19 czerwca 2019

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia