Miałam przyjemność poznać autora na zeszłorocznych targach w Krakowie, po premierze książki Dobre Miasto. Na półce mam kilka jego innych publikacji, ale przyznaję, że nie wszystkie jeszcze przeczytałam.
Twardzielkę i Zło (gdzie współautorem jest Artur Nowak) gorąco wam za to mogę polecić.
Jak tylko zobaczyłam informację, że dziennikarz pojawi się na Warszawskich Targach Książki z materiałami dotyczącymi dość rzekomo bulwersującej lektury, postanowiłam wziąć udział w spotkaniu.
Oprócz garści zaskakujących wiadomości otrzymałam również książkę, która została napisana już jakiś czas temu, a którą miałam przyjemność przeczytać. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinna ona ukazać się na rynku czytelniczym w lipcu.
Mariusz Zielke jako ghostwritter przelał na papier historię luksusowej prostytutki Moniki, która podzieliła się swoimi przeżyciami.
Czy tajemnicza kobieta może się czuć bezpieczna, zdradzając kulisy funkcjonowania jej zawodu?
Po przeczytaniu lektury nie wiem, co dla mnie jest bardziej zaskakujące, jej osoba, czy skala przekrętów, z jakimi miała do czynienia?
Szczera do bólu, bez koloryzowania przyznaje, że poddała się tej machinie wykorzystywania ciała. Piękna, inteligenta zarabiała na siebie, ale inni również zarabiali na niej. Pani do wynajęcia na kolacje, na eventy opłacana była najczęściej ..publicznymi pieniędzmi. Kupowanie modelek przez biznesmenów, polityków, urzędników, czy też finansistów okazuje się chlebem powszednim. Zagraniczne wyjazdy, „wizyty referencyjne”, lub jak kto woli po prostu orgie i towarzyszące im wszelakie używki są bardzo popularną rozrywką, które służyć mają podpisaniem korzystnej umowy, czy też ustawianym przetargom.
Tak, teraz mogę przyznać, że to było najbardziej bulwersujące. Mimo że, nie tylko imiona i nazwiska wymienianych tu osób zostały zmienione, upublicznienie tych informacji może wywołać (powinno) skandal, i to nie jeden. Skala tego procederu jest ogromna i zatrważająca.
Monika może i dziś śpi spokojnie, tego nie wiem. Nie oceniam jej, bo też i nie po to sięgnęłam po tę książkę.
Niech zaczną się martwić pozostali, Kowalscy i Iksińscy, którzy nie mają umiaru i czują się Bogami, rzucając kasę na lewo i prawo.
Ps. Nie jest to reportaż, ani literatura faktu. Mówiąc wprost, czyta się te historię jak zwykłą opowieść, która niestety nią nie jest.
Autor: Mariusz Zielke
Premiera: 17 lipiec
Wydawnictwo: nieznane
Twardzielkę i Zło (gdzie współautorem jest Artur Nowak) gorąco wam za to mogę polecić.
Jak tylko zobaczyłam informację, że dziennikarz pojawi się na Warszawskich Targach Książki z materiałami dotyczącymi dość rzekomo bulwersującej lektury, postanowiłam wziąć udział w spotkaniu.
Oprócz garści zaskakujących wiadomości otrzymałam również książkę, która została napisana już jakiś czas temu, a którą miałam przyjemność przeczytać. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinna ona ukazać się na rynku czytelniczym w lipcu.
Mariusz Zielke jako ghostwritter przelał na papier historię luksusowej prostytutki Moniki, która podzieliła się swoimi przeżyciami.
Czy tajemnicza kobieta może się czuć bezpieczna, zdradzając kulisy funkcjonowania jej zawodu?
Po przeczytaniu lektury nie wiem, co dla mnie jest bardziej zaskakujące, jej osoba, czy skala przekrętów, z jakimi miała do czynienia?
Zarabiałam na życie, jak potrafiłam, nikt mnie do niczego nie zmuszał, sama decydowałam, co i z kim będę robić.Tytułowa Bejbi bez ogródek opowiada o tym, jak jako mała dziewczynka została wciągnięta w świat seksu. Najpierw nieświadomie przez Konesera, a później już, jakby pogodzona ze swoim wyborem ścieżki życiowej, m.in. przez Marka, jej sutenera, zleceniodawcy.
Szczera do bólu, bez koloryzowania przyznaje, że poddała się tej machinie wykorzystywania ciała. Piękna, inteligenta zarabiała na siebie, ale inni również zarabiali na niej. Pani do wynajęcia na kolacje, na eventy opłacana była najczęściej ..publicznymi pieniędzmi. Kupowanie modelek przez biznesmenów, polityków, urzędników, czy też finansistów okazuje się chlebem powszednim. Zagraniczne wyjazdy, „wizyty referencyjne”, lub jak kto woli po prostu orgie i towarzyszące im wszelakie używki są bardzo popularną rozrywką, które służyć mają podpisaniem korzystnej umowy, czy też ustawianym przetargom.
Tak, teraz mogę przyznać, że to było najbardziej bulwersujące. Mimo że, nie tylko imiona i nazwiska wymienianych tu osób zostały zmienione, upublicznienie tych informacji może wywołać (powinno) skandal, i to nie jeden. Skala tego procederu jest ogromna i zatrważająca.
Pławili się w luksusach, byli obrzydliwie bogaci i zepsuci..Kupowali bardzo drogie samochody, ale przed własnymi szefami udawali, że do nich nie należą, żeby tamci nie podejrzewali ich o malwersacje czy nielegalne działania. Korzystali z drogich hoteli i różnych akcji, zwykle na koszt firm czy biznesmenów, którzy ich zatrudniali. Korzystali z życia..Mówiąc wprost - stręczycielstwo, zawoalowanie - Core business, pewnie wciąż będzie miał się dobrze kosztem naszych pieniędzy i zapachem pięknych ciał.
Monika może i dziś śpi spokojnie, tego nie wiem. Nie oceniam jej, bo też i nie po to sięgnęłam po tę książkę.
Niech zaczną się martwić pozostali, Kowalscy i Iksińscy, którzy nie mają umiaru i czują się Bogami, rzucając kasę na lewo i prawo.
Ps. Nie jest to reportaż, ani literatura faktu. Mówiąc wprost, czyta się te historię jak zwykłą opowieść, która niestety nią nie jest.
Autor: Mariusz Zielke
Premiera: 17 lipiec
Wydawnictwo: nieznane