Przejdź do głównej zawartości

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna.
Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma.
Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz.


Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych. 

Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawiające stracenia ludzi, czy też narzędzia służące do ich wykonywania. Znajdziecie tu rozrywkową rzeź i ekstremalne mordy. Od ukrzyżowania w czasach imperium rzymskiego po pocałunek Madame Gilotyny, komory gazowe i plutony egzekucyjne.
Zapewniam was, na to, co zastaniecie w środku, nie będziecie przygotowani.

Opisano chyba wszystkie możliwe sposoby wykonywania śmierci. Nie były one szybkie i bezbolesne. Czasem najważniejsze i najistotniejsze było to, aby męczarnia skazanego trwała dłużej, nie tylko kilka godzin, ale czasem nawet kilkadziesiąt dni! Lub też odwrotnie, niejednokrotnie egzekucja miała zostać wykonana szybko i bezboleśnie, lecz niestety i tu zdarzali się partacze. Niektórzy znali datę śmierci, innych trzymano w niepewności, zapewniając im psychiczne tortury.


Jedną z jej nóg wystrzelono z armaty, jej serce zjedzono, a głowę i genitalia zatknięto na piki i wystawiono na widok publiczny.

Zawód kata jest wszystkim znany, a macie wiedzę o "opiekunie głów", "łowcy czarownic" czy też "zawodowym nakłuwaczu"? Czy wiedzieliście, że katem była nawet kobieta, mało tego, uchodząca za wyjątkowo okrutną oprawczynię? Czy znacie historię założenia Muzeum figur woskowych w Londynie?  Na te pytania i wiele innych ciekawostek znajdziecie tu wyjaśnienia i odpowiedzi. 

Bohaterów jest kilkuset, jedni śmierć przyjmowali z pokorą a inni..Jeśli czujecie, że ta lektura może być dla was, ciekawi was temat kar śmierci to polecam, ale zaznaczam, nie będzie przyjemnie. Co najważniejsze nie planujcie po i w trakcie posiłku.




Dziękuję za egzemplarz:







Powiesić, wybebeszyć, poćwiartować czyli historia egzekucji
Jonathan J. Moore
Wydawnictwo: Znak Horyzont 

Premira: 27.03.2019

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy