Przejdź do głównej zawartości

Druga połowa nadziei

Na rynku czytelniczym w 2017 roku pojawiło się 36 tys. tytułów książek (źródło: Raport Biblioteki Narodowej), 29 % stanowi literatura, co daje nam wybór spośród dalej ponad 10 tys. publikacji. Oferta dla odbiorców jest zróżnicowana i bogata. Obserwuję grono czytelników, którzy zaczytują się w literaturze faktu, kryminalnej posiadającej walory historyczne lub inspirowane prawdziwymi wydarzeniami.

Zdecydowana większość Polaków (87%) jest zdania, że wiedza na temat przeszłości jest współczesnemu człowiekowi potrzebna (źródło: CBOS, komunikat z badań nr 68/2016 r.). Historia jest częścią każdego z nas, kiedyś i my po sobie coś pozostawimy. Na razie wszyscy żywimy nadzieję, że naszemu pokoleniu, czy też naszym dzieciom będzie się żyło lepiej.


Nie tak dawno i nie tak daleko wydarzyła się tragedia, która zmieniła ludziom życie. Katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu pozbawiła 350 tys. ludzi domów. Daty 26 kwietnia 1986 r. ci ludzie nie zapomną, a strefa wykluczenia dziś pozostaje tylko atrakcją turystyczną.

Pomimo że wielu pacjentów z ostrą chorobą popromienną zostało już zabranych do Moskwy, prypecki szpital był przepełniony, a wciąż dowożono nowych poszkodowanych.
Jakimi nadziejami ma żyć człowiek pozbawiony wszystkiego, zaharowany i żyjący w ubóstwie? Tu może nie do końca znajdziecie odpowiedzi, możecie tylko po przeczytaniu lektury życzyć, aby ich pokolenia w przyszłości zaznały większego szczęścia i spokoju. My musimy mieć wciąż nadzieję na lepsze jutro, musimy mieć wciąż wiarę, że dobro zawsze będzie zwyciężać.

Druga połowa nadziei Mechtildy Borrmann, pisarki mieszkającej w Niemczech to pierwszy przekład jej książki na naszym rynku. Wiążę wielką nadzieję, że skradnie wasze serca, tak jak skradła moje. Koniecznie muszę wspomnieć, iż lektura ta została nominowana do renomowanej niemieckiej nagrody imienia Friedricha Glausera (Friedrich-Glauser-Preis) w 2015 r. Przypuszczam, że i w Polsce znajdzie sporo odbiorców, którzy z entuzjazmem przyjmą tę oryginalną lekturę.

Autorka wciąga nas 
w świat dramatycznych i tragicznych wydarzeń trzech głównych bohaterów. Akcja książki dzieje się na przemian w Niemczech i Ukrainie. 

Samotny wdowiec Matthias Lessmann przygarnia znalezioną koło swojego domu młodą dziewczynę. Mało zadowolony z jej obecności, stara się, by mogła poczuć się u niego bezpiecznie. Podejrzewa, że dziewczyna przed czymś ucieka. Kilka godzin później Tania próbuje popełnić samobójstwo.

Walentyna, żyjąca samotnie na skraju ubóstwa na Ukrainie, codziennie wyczekuje jakiejkolwiek wiadomości od swojej córki Kateryny. Oprócz rutynowego krzątania się po swoich czterech kątach chwyta, czasem za ołówek i spisuje historię swojego życia. Mogłaby by być, gdyby nie fikcja literacka, jedną z 350 tysięcy osób muszących uciec ze swojego dotychczasowego miejsca zamieszkania.

Leonid Kyjan były oficer milicji, który został zawieszony w czynnościach służbowych, wyrusza do Niemiec. Jest jednym z członków utworzonej grupy specjalnej IV na Ukrainie, której zadaniem jest rozpracowanie tajemniczych zniknięć studentek.

Tu jest ściana i tu jest ściana. Wiesz, że nie ma sensu napierać ani na jedną, ani na drugą. Żadna z nich dzięki temu nie zniknie. Jeśli chcesz iść dalej, musisz otworzyć drzwi.

Do tej pory nie czytałam książek nawiązujących do wydarzeń mających miejsce w Czarnobylu. Mimo że są one poniekąd tłem dla całej fabuły, to cała przedstawiona historia jest bardzo realistyczna. Przerażające sploty wydarzeń okażą się, być w centrum zainteresowania nawet Interpolu.


Druga połowa nadziei to nie tylko współczesna powieść o ludzkich tragediach to również próba pokazania światu jak przekraczając granicę, pojemność naszego portfela zmienia znaczenie. Żyjemy w świecie, gdzie wielu z nas wokół siebie ma rodzinę, znajomych, którzy wyjeżdżali lub będą wyjeżdżać za chlebem. Tak jest i tu, w tym dziele. Tylko że ten chleb może być nieosiągalny, a jego cena może kosztować nawet życie.

Zdecydowanie jest to książka dla czytelnika poszukującego nie tylko ciekawej historii, ale również dobrej sensacji i realizmu lat współczesnych. Tam nic nie dzieje się bez przyczyny.

Dokładnie miesiąc temu miałam przyjemność ją czytać. Teraz mając wersję papierową zasiądę do niej jeszcze raz. Jest to jedna z tych nielicznych powieści, do których mimo pokazanych niepowodzeń życiowych, wraca się z sentymentem.


Za możliwość przeczytania i objęcia patronatem dziękuję:




Druga połowa nadziei
Mechtild Borrmann
Wydawnictwo: NieZwykłe
Premiera: 20.03.2019

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia