Na rynku czytelniczym w 2017 roku pojawiło się 36 tys. tytułów książek (źródło: Raport Biblioteki Narodowej), 29 % stanowi literatura, co daje nam wybór spośród dalej ponad 10 tys. publikacji. Oferta dla odbiorców jest zróżnicowana i bogata. Obserwuję grono czytelników, którzy zaczytują się w literaturze faktu, kryminalnej posiadającej walory historyczne lub inspirowane prawdziwymi wydarzeniami.
Nie tak dawno i nie tak daleko wydarzyła się tragedia, która zmieniła ludziom życie. Katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu pozbawiła 350 tys. ludzi domów. Daty 26 kwietnia 1986 r. ci ludzie nie zapomną, a strefa wykluczenia dziś pozostaje tylko atrakcją turystyczną.
Jakimi nadziejami ma żyć człowiek pozbawiony wszystkiego, zaharowany i żyjący w ubóstwie? Tu może nie do końca znajdziecie odpowiedzi, możecie tylko po przeczytaniu lektury życzyć, aby ich pokolenia w przyszłości zaznały większego szczęścia i spokoju. My musimy mieć wciąż nadzieję na lepsze jutro, musimy mieć wciąż wiarę, że dobro zawsze będzie zwyciężać.
Druga połowa nadziei Mechtildy Borrmann, pisarki mieszkającej w Niemczech to pierwszy przekład jej książki na naszym rynku. Wiążę wielką nadzieję, że skradnie wasze serca, tak jak skradła moje. Koniecznie muszę wspomnieć, iż lektura ta została nominowana do renomowanej niemieckiej nagrody imienia Friedricha Glausera (Friedrich-Glauser-Preis) w 2015 r. Przypuszczam, że i w Polsce znajdzie sporo odbiorców, którzy z entuzjazmem przyjmą tę oryginalną lekturę.
Autorka wciąga nas w świat dramatycznych i tragicznych wydarzeń trzech głównych bohaterów. Akcja książki dzieje się na przemian w Niemczech i Ukrainie.
Samotny wdowiec Matthias Lessmann przygarnia znalezioną koło swojego domu młodą dziewczynę. Mało zadowolony z jej obecności, stara się, by mogła poczuć się u niego bezpiecznie. Podejrzewa, że dziewczyna przed czymś ucieka. Kilka godzin później Tania próbuje popełnić samobójstwo.
Walentyna, żyjąca samotnie na skraju ubóstwa na Ukrainie, codziennie wyczekuje jakiejkolwiek wiadomości od swojej córki Kateryny. Oprócz rutynowego krzątania się po swoich czterech kątach chwyta, czasem za ołówek i spisuje historię swojego życia. Mogłaby by być, gdyby nie fikcja literacka, jedną z 350 tysięcy osób muszących uciec ze swojego dotychczasowego miejsca zamieszkania.
Leonid Kyjan były oficer milicji, który został zawieszony w czynnościach służbowych, wyrusza do Niemiec. Jest jednym z członków utworzonej grupy specjalnej IV na Ukrainie, której zadaniem jest rozpracowanie tajemniczych zniknięć studentek.
Do tej pory nie czytałam książek nawiązujących do wydarzeń mających miejsce w Czarnobylu. Mimo że są one poniekąd tłem dla całej fabuły, to cała przedstawiona historia jest bardzo realistyczna. Przerażające sploty wydarzeń okażą się, być w centrum zainteresowania nawet Interpolu.
Druga połowa nadziei to nie tylko współczesna powieść o ludzkich tragediach to również próba pokazania światu jak przekraczając granicę, pojemność naszego portfela zmienia znaczenie. Żyjemy w świecie, gdzie wielu z nas wokół siebie ma rodzinę, znajomych, którzy wyjeżdżali lub będą wyjeżdżać za chlebem. Tak jest i tu, w tym dziele. Tylko że ten chleb może być nieosiągalny, a jego cena może kosztować nawet życie.
Zdecydowanie jest to książka dla czytelnika poszukującego nie tylko ciekawej historii, ale również dobrej sensacji i realizmu lat współczesnych. Tam nic nie dzieje się bez przyczyny.
Dokładnie miesiąc temu miałam przyjemność ją czytać. Teraz mając wersję papierową zasiądę do niej jeszcze raz. Jest to jedna z tych nielicznych powieści, do których mimo pokazanych niepowodzeń życiowych, wraca się z sentymentem.
Za możliwość przeczytania i objęcia patronatem dziękuję:

Druga połowa nadziei
Mechtild Borrmann
Wydawnictwo: NieZwykłe
Premiera: 20.03.2019
Zdecydowana większość Polaków (87%) jest zdania, że wiedza na temat przeszłości jest współczesnemu człowiekowi potrzebna (źródło: CBOS, komunikat z badań nr 68/2016 r.). Historia jest częścią każdego z nas, kiedyś i my po sobie coś pozostawimy. Na razie wszyscy żywimy nadzieję, że naszemu pokoleniu, czy też naszym dzieciom będzie się żyło lepiej.
Pomimo że wielu pacjentów z ostrą chorobą popromienną zostało już zabranych do Moskwy, prypecki szpital był przepełniony, a wciąż dowożono nowych poszkodowanych.
Druga połowa nadziei Mechtildy Borrmann, pisarki mieszkającej w Niemczech to pierwszy przekład jej książki na naszym rynku. Wiążę wielką nadzieję, że skradnie wasze serca, tak jak skradła moje. Koniecznie muszę wspomnieć, iż lektura ta została nominowana do renomowanej niemieckiej nagrody imienia Friedricha Glausera (Friedrich-Glauser-Preis) w 2015 r. Przypuszczam, że i w Polsce znajdzie sporo odbiorców, którzy z entuzjazmem przyjmą tę oryginalną lekturę.
Autorka wciąga nas w świat dramatycznych i tragicznych wydarzeń trzech głównych bohaterów. Akcja książki dzieje się na przemian w Niemczech i Ukrainie.
Samotny wdowiec Matthias Lessmann przygarnia znalezioną koło swojego domu młodą dziewczynę. Mało zadowolony z jej obecności, stara się, by mogła poczuć się u niego bezpiecznie. Podejrzewa, że dziewczyna przed czymś ucieka. Kilka godzin później Tania próbuje popełnić samobójstwo.
Walentyna, żyjąca samotnie na skraju ubóstwa na Ukrainie, codziennie wyczekuje jakiejkolwiek wiadomości od swojej córki Kateryny. Oprócz rutynowego krzątania się po swoich czterech kątach chwyta, czasem za ołówek i spisuje historię swojego życia. Mogłaby by być, gdyby nie fikcja literacka, jedną z 350 tysięcy osób muszących uciec ze swojego dotychczasowego miejsca zamieszkania.
Leonid Kyjan były oficer milicji, który został zawieszony w czynnościach służbowych, wyrusza do Niemiec. Jest jednym z członków utworzonej grupy specjalnej IV na Ukrainie, której zadaniem jest rozpracowanie tajemniczych zniknięć studentek.
Tu jest ściana i tu jest ściana. Wiesz, że nie ma sensu napierać ani na jedną, ani na drugą. Żadna z nich dzięki temu nie zniknie. Jeśli chcesz iść dalej, musisz otworzyć drzwi.
Do tej pory nie czytałam książek nawiązujących do wydarzeń mających miejsce w Czarnobylu. Mimo że są one poniekąd tłem dla całej fabuły, to cała przedstawiona historia jest bardzo realistyczna. Przerażające sploty wydarzeń okażą się, być w centrum zainteresowania nawet Interpolu.
Druga połowa nadziei to nie tylko współczesna powieść o ludzkich tragediach to również próba pokazania światu jak przekraczając granicę, pojemność naszego portfela zmienia znaczenie. Żyjemy w świecie, gdzie wielu z nas wokół siebie ma rodzinę, znajomych, którzy wyjeżdżali lub będą wyjeżdżać za chlebem. Tak jest i tu, w tym dziele. Tylko że ten chleb może być nieosiągalny, a jego cena może kosztować nawet życie.
Zdecydowanie jest to książka dla czytelnika poszukującego nie tylko ciekawej historii, ale również dobrej sensacji i realizmu lat współczesnych. Tam nic nie dzieje się bez przyczyny.
Dokładnie miesiąc temu miałam przyjemność ją czytać. Teraz mając wersję papierową zasiądę do niej jeszcze raz. Jest to jedna z tych nielicznych powieści, do których mimo pokazanych niepowodzeń życiowych, wraca się z sentymentem.
Za możliwość przeczytania i objęcia patronatem dziękuję:

Druga połowa nadziei
Mechtild Borrmann
Wydawnictwo: NieZwykłe
Premiera: 20.03.2019