Dwie poprzednie pozycje autorki bardzo przypadły mu do gustu, niestety ta już mniej. Przeczytałam tę książkę bardzo szybko, tylko i wyłącznie dlatego, że chciałam już poznać koniec historii. To największy plus, można usiąść nad tą powieścią i nawet w jeden wieczór ją pochłonąć.
Pozwól mi wrócić to lekki thriller psychologiczny, który skrywa sporo tajemnic. Zdecydowanie koniec wywarł na mnie największe wrażenie, a czy realny już, czy nie, dla mnie to tylko fikcja. Nie ukrywam, że miałam jednak już wyższe wymagania co do tej trzeciej już powieści autorki, i niestety czuję niedosyt.
Zdecydowanie za dużo dla mnie w niej było…matrioszek. Wymęczyły mnie. Pomysł wpierw bardzo w tej historii mi się spodobał, jednak kiedy końca słowo matrioszka na kartach książki nie było widać, przestałam je już lubić, ot. Może to i dziwne spostrzeżenie, na szczęście laleczki po lekturze nie nawiedziły mnie nawet we śnie.
A teraz tak serio już, całą przygodę trochę z przymrużeniem przeczytałam.
Bohaterem pierwszoplanowym jest dwudziestosiedmioletni Irlandczyk Finn, który zostaje podejrzany o udział w zaginięciu swojej dziewczyny. Opowiada nam swoją historię teraz (kilkanaście lat po wydarzeniu) oraz w czasie kiedy poznał tę rudowłosą piękność Laylę Grey.
Wiadomo, że los płata nam figle w najmniej oczekiwanych momentach naszego życia, nie był równie łaskawy dla nich dwojga. Layla znika w trakcie ich wspólnej wycieczki, a Finn przedstawia swoją wersję wydarzeń, jako jedyny podejrzany nie zostaje oskarżony.
Po 12 latach, kiedy jest bliski ustatkowania się i założenia nowej rodziny, kiedy prawie wszystko jest poukładane, nagle przeszłość wraca i to dosłownie. Ktoś próbuje go przekonać, że ONA żyje.
Finn zaczyna stawiać swoje podejrzenia wobec bliskich, nie zapominając, że wciąż czuje się współwinny zniknięcia swojej byłej dziewczyny. Do tego relacje z obecną kobietą zaczynają się komplikować.
Gra się już rozpoczęła, nadszedł czas na poznanie prawdy.
Miłość, zwątpienie i nadzieja zaburzą dotychczasową równowagę narzeczeństwu.
Jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się do bycia kochanym i jakie może być nasze prawdziwe Ja?
Chciałabym móc podzielić się z wami więcej swoimi spostrzeżeniami, jednak wtedy zdradziłabym za dużo szczegółów. Podsumowując, nie jest to zbyt wymagająca książka dla przeciętnego czytelnika, można się w niej zatracić, jednak bez większych emocji.
Dziękuję za egzemplarz:

Pozwól mi wrócić
B.A. Paris
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 13.02.2019
Pozwól mi wrócić to lekki thriller psychologiczny, który skrywa sporo tajemnic. Zdecydowanie koniec wywarł na mnie największe wrażenie, a czy realny już, czy nie, dla mnie to tylko fikcja. Nie ukrywam, że miałam jednak już wyższe wymagania co do tej trzeciej już powieści autorki, i niestety czuję niedosyt.
Zdecydowanie za dużo dla mnie w niej było…matrioszek. Wymęczyły mnie. Pomysł wpierw bardzo w tej historii mi się spodobał, jednak kiedy końca słowo matrioszka na kartach książki nie było widać, przestałam je już lubić, ot. Może to i dziwne spostrzeżenie, na szczęście laleczki po lekturze nie nawiedziły mnie nawet we śnie.
A teraz tak serio już, całą przygodę trochę z przymrużeniem przeczytałam.
Bohaterem pierwszoplanowym jest dwudziestosiedmioletni Irlandczyk Finn, który zostaje podejrzany o udział w zaginięciu swojej dziewczyny. Opowiada nam swoją historię teraz (kilkanaście lat po wydarzeniu) oraz w czasie kiedy poznał tę rudowłosą piękność Laylę Grey.
Kłamałem..Czasami ludzie kłamią dla dobra sprawy, prawda?Finn ucina się od dotychczasowego życia i postanawia spędzić je z niedawno zapoznaną atrakcyjną i młodszą od niego dziewczyną. Wyprowadzają się z miasta, sielanka trwa.
Wiadomo, że los płata nam figle w najmniej oczekiwanych momentach naszego życia, nie był równie łaskawy dla nich dwojga. Layla znika w trakcie ich wspólnej wycieczki, a Finn przedstawia swoją wersję wydarzeń, jako jedyny podejrzany nie zostaje oskarżony.
Dla mnie był to fizyczny dowód, że ochraniam cię w trudnych chwilach. Tylko że kiedy takie chwile nadeszły, wcale cię nie chroniłem.
Po 12 latach, kiedy jest bliski ustatkowania się i założenia nowej rodziny, kiedy prawie wszystko jest poukładane, nagle przeszłość wraca i to dosłownie. Ktoś próbuje go przekonać, że ONA żyje.
Finn zaczyna stawiać swoje podejrzenia wobec bliskich, nie zapominając, że wciąż czuje się współwinny zniknięcia swojej byłej dziewczyny. Do tego relacje z obecną kobietą zaczynają się komplikować.
Gra się już rozpoczęła, nadszedł czas na poznanie prawdy.
Miłość, zwątpienie i nadzieja zaburzą dotychczasową równowagę narzeczeństwu.
Jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się do bycia kochanym i jakie może być nasze prawdziwe Ja?
Chciałabym móc podzielić się z wami więcej swoimi spostrzeżeniami, jednak wtedy zdradziłabym za dużo szczegółów. Podsumowując, nie jest to zbyt wymagająca książka dla przeciętnego czytelnika, można się w niej zatracić, jednak bez większych emocji.
Dziękuję za egzemplarz:

Pozwól mi wrócić
B.A. Paris
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 13.02.2019