Przejdź do głównej zawartości

Kod93

Jeden z najlepiej zapowiadających się kryminałów w tym roku! Nietuzinkowy i jak dla mnie, jedyny w swoim rodzaju, za kilkanaście dni będzie miał swoją premierę. Mnie na razie nie pozostało nic innego, jak czekać na kolejne dwie części tej rewelacyjnej trylogii, a wy koniecznie datę wpiszcie do kalendarza.

312 stron akcji. 312 stron mrocznej historii. Zapewniam was, że każda minuta spędzona z tą lekturą będzie tego warta.




Całe szczęście, że jako czytelnik mogę wybierać i przebierać w pisarzach. Jednym razem literatura zagraniczna, innym znów rodzima. 
Niedawno skosztowałam pierwszą wydaną i przetłumaczoną w Polsce, a napisaną przez zawodowego policjanta, historię francuskiego świata przestępczego. Do tego kryminał z czarnym humorem? Zdecydowanie dla mnie. Pewne jest, iż autor zaskarbi sobie sporo fanów wśród polskich odbiorców. 
Któż bardziej niż doświadczony gliniarz zobrazuje wam brudy policji. Pomimo że, jest to służba i pracujący ludzie tam powinni być nieskalani, zawsze będą się liczyć statystyki i ranga w hierarchii.

Jeśli wyjściowe kłamstwo...było trzepotem skrzydeł motyla, to wiszące nad nimi trzęsienie ziemi wstrząśnie całym wydziałem, a za drugim rzutem całą policją krajową.
Zaczęło się zbrodniczo, nieprzyjemnie i tajemniczo. Dr Marquant patolożka, pracująca w Instytucie Medycyny Sądowej nie może narzekać na swoją pracę i kiedy myśli, że już ją nic nie może w prosektorium zaskoczyć, zaczyna drżeć o swoją posadę.
Dowódca pierwszej grupy śledczej Victor Coste inteligentny i dociekliwy, żyjący z tragiczną przeszłością, otrzymuje anonimowe listy z poszlakami.
Porucznik Johanna De Ritter, która dołącza do jego zespołu, nie jest z początku w nim mile widziana. 
Niemniej jednak wszyscy łączą siły w walce, by znaleźć mordercę.
Szukacie kamyka, który wpada do wody, nie pozostawiając kręgów, czyhacie na tych, którzy umierają w milczeniu.
Seine-Saint-Denis to francuski departament, któremu nadano nr 93 i to nie jest fikcja. Miejmy nadzieję, że wszystkie pozostałe wydarzenia zostały zmyślone.
Na tym terytorium dochodzi do przerażających zabójstw. Wyciągane na wierzch po kolei zatuszowane sprawy i kolejne znajdowane ofiary będą się zazębiać w prowadzonym śledztwie. Policjanci kryminalni konsekwentnie i zawzięcie będą próbowali sprawować kontrolę nad dochodzeniem. Czasem jednak trzeba będzie pociągnąć za inne sznurki, by wyjaśnić przyczyny tych brutalnych morderstw.
Jednak zagadkę i jej rozwiązanie musicie poznać już sami.

Olivier Norek
oprócz bezprawia wśród urzędników pokazuje nam tę ciemną stronę przedmieścia, gdzie króluje prostytucja, narkotyki oraz przemoc. Opisywane zbrodnie są dość drastyczne, jednak autor umila nam dodatkowo czas niezłą ironią i dobrym humorem.

Gorąco wam polecam, to bardzo dobry kryminał, przy którym nie można się nudzić.


Dziękuję za egzemplarz:



Kod 93
Olivier Norek
Tłumaczenie: Joanna Polachowska Cykl: Victor Coste (tom 1)
Wydawnictwo: MANDO

Premiera: 13.03.2019

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia