Myślisz, że w świecie władzy i pieniądza wszystko jest kolorowe?
Nic bardziej mylnego.
W zeszłym roku ze swoimi chłopakami (mężem i synem) zwiedziliśmy stadion Bayernu w Monachium. No nie da się ukryć, jego kształt, wielkość i podświetlenie robią wrażenie. Pochodziliśmy, pozwiedzaliśmy od środka. Taki wgląd „od kuchni” początkowo mnie nie zachwycił, dopiero kiedy zeszliśmy schodami przy hymnie Ligii Mistrzów, by wyjść na murawę tego gmaszyska, rozdziawiłam buzię. Przez chwilę miałam ochotę zasiąść na stadionie i poczuć te emocje, które odczuwają kibice.
A wy, mielibyście ochotę na kilka rozgrywek? Usiądźcie wygodnie i wyobraźcie sobie tłum skandujących ludzi na trybunach. Czytając tę historię nawet ja, amatorka i laik dałam się ponieść fali, w którą wkręcił mnie Grzegorz Kalinowski. Były dziennikarz sportowy, obeznany z mediami wpuszcza nas w świat gwiazd, odkrywa bezpardonowo kuluary i tajemnice telewizji i polityki. Pokazuje nie tylko brudne zaplecza, do których przeciętny człowiek nie ma dostępu, ale też zaznajomi nas ze skorumpowanym światem sportu.
J. Becker prowadząca popularny program „W środku tygodnia”, nie może zaprzepaścić szansy, by nie rozpocząć własnego dziennikarskiego śledztwa. Wciąga w to Miśka, również dziennikarza, obecnie wyłączonego z zawodu, ekscentryka i pijaka, który o sporcie wie wszystko.
Dochodzeniem zajmuje się również podkomisarz Artur Konieczny, który nie tylko swoim zamiłowaniem do muzyki oczaruje naszą Aśkę, której nie dało się nie lubić.
No i powiem wam, się działo. Jak się okazuje Oczko miał nie tylko słabość do kobiet, ale również do hazardu i szybkich samochodów. Czy za zabójstwem, jak wszystko na to wskazuje, kryją się długi hazardowe młodego futbolisty?
Ta książka jest z jajami. Dosadna i cyniczna i nieubarwiona? Śmiem twierdzić, że te historie mogłyby być realne. W tej książce nie znajdziecie grzecznego języka, nie ma tu na niego miejsca. Bardzo odpowiadał mi humor, dowcip i riposty rzucane w myślach bohaterów (czytaj Aśki), aż czasami zapominałam, że czytam kryminał. Ponoć postacie są fikcyjne, ale te niektóre nazwiska jakoś tak znajomo brzmią..
Takiej rozrywki przyznam szczerze, się nie spodziewałam. Pozytywnie zaskoczona mam nadzieję uścisnąć ręką autorowi na spotkaniu literackim, które odbędzie się 6 lutego w katowickim Empiku.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz i autorowi za osobistą dedykację:
PS Gra w oczko to pierwsza z wydanych książek przez grupę literacką #TeamPOCISK.
Gra w oczko
Grzegorz Kalinowski
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Premiera 30 stycznia 2019
Nic bardziej mylnego.
W zeszłym roku ze swoimi chłopakami (mężem i synem) zwiedziliśmy stadion Bayernu w Monachium. No nie da się ukryć, jego kształt, wielkość i podświetlenie robią wrażenie. Pochodziliśmy, pozwiedzaliśmy od środka. Taki wgląd „od kuchni” początkowo mnie nie zachwycił, dopiero kiedy zeszliśmy schodami przy hymnie Ligii Mistrzów, by wyjść na murawę tego gmaszyska, rozdziawiłam buzię. Przez chwilę miałam ochotę zasiąść na stadionie i poczuć te emocje, które odczuwają kibice.
A wy, mielibyście ochotę na kilka rozgrywek? Usiądźcie wygodnie i wyobraźcie sobie tłum skandujących ludzi na trybunach. Czytając tę historię nawet ja, amatorka i laik dałam się ponieść fali, w którą wkręcił mnie Grzegorz Kalinowski. Były dziennikarz sportowy, obeznany z mediami wpuszcza nas w świat gwiazd, odkrywa bezpardonowo kuluary i tajemnice telewizji i polityki. Pokazuje nie tylko brudne zaplecza, do których przeciętny człowiek nie ma dostępu, ale też zaznajomi nas ze skorumpowanym światem sportu.
To pójdzie na wizji wyblurowane albo z mozaiką, ale liczy się, że mają te zdjęcia.Reprezentant Polski w piłce nożnej Dawid Błochowiak, ksywka Oczko, zostaje zamordowany. Jego zwłoki odkrywa Joanna, sąsiadka piłkarza.
J. Becker prowadząca popularny program „W środku tygodnia”, nie może zaprzepaścić szansy, by nie rozpocząć własnego dziennikarskiego śledztwa. Wciąga w to Miśka, również dziennikarza, obecnie wyłączonego z zawodu, ekscentryka i pijaka, który o sporcie wie wszystko.
Dochodzeniem zajmuje się również podkomisarz Artur Konieczny, który nie tylko swoim zamiłowaniem do muzyki oczaruje naszą Aśkę, której nie dało się nie lubić.
No i powiem wam, się działo. Jak się okazuje Oczko miał nie tylko słabość do kobiet, ale również do hazardu i szybkich samochodów. Czy za zabójstwem, jak wszystko na to wskazuje, kryją się długi hazardowe młodego futbolisty?
Szantaż to potężna broń.Dorzućcie jeszcze do tego politykę, ociupinkę mafii i wszechobecny pęd za bycie na podeście, w czymkolwiek i gdziekolwiek, ważne, aby istnieć. To wszystko łączy piłka i morderstwo. Uwaga, jako kobieta i jako osoba nieprzepadająca za tym sportem, polecam wszystkim czytelnikom celebrycki relaks.
Ta książka jest z jajami. Dosadna i cyniczna i nieubarwiona? Śmiem twierdzić, że te historie mogłyby być realne. W tej książce nie znajdziecie grzecznego języka, nie ma tu na niego miejsca. Bardzo odpowiadał mi humor, dowcip i riposty rzucane w myślach bohaterów (czytaj Aśki), aż czasami zapominałam, że czytam kryminał. Ponoć postacie są fikcyjne, ale te niektóre nazwiska jakoś tak znajomo brzmią..
Takiej rozrywki przyznam szczerze, się nie spodziewałam. Pozytywnie zaskoczona mam nadzieję uścisnąć ręką autorowi na spotkaniu literackim, które odbędzie się 6 lutego w katowickim Empiku.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz i autorowi za osobistą dedykację:
PS Gra w oczko to pierwsza z wydanych książek przez grupę literacką #TeamPOCISK.
Gra w oczko
Grzegorz Kalinowski
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Premiera 30 stycznia 2019