Dobre miasto wcale nie było dobrym miastem? Dobre Miasto za to było całkiem dobrą książką. Skusiłam się na nią ze względu na nazwisko autora. Choć w swoim dorobku mam jego kilka książek, ta jest dopiero drugą przeczytaną.
„Głowę odrąbali siekierą, resztę ciała pocięli piłami i zapakowali w czarne worki na śmieci. Do każdego przyczepili odważnik. Utopili. Rusza proces zwyrodnialców z Dobrego Miasta”. Tak mógłby brzmieć jeden z artykułów, do którego przygotowywała się pewna reporterka.
Dość mroczna okładka i pełno tajemnic skrytych w środku. Wychodzą one na wierzch, gdy Małgorzata Wolska wraca jako dziennikarka do Dobrego Miasta.
W czerwcu 2015 roku zostaje porwana Agnieszka. Jej mąż, Jakub Krynicki to szycha w mieście.
Oskarżeni, wychowywani w tzw. barakach, to trzej mężczyźni, żyjący „z czego się da”.
Agnieszka i Małgorzata znały sprawców. Tyle, że Agnieszka już nic nie może powiedzieć. A ambitna Wolska oprócz swojego śledztwa, będzie zmagać się ze swoją przeszłością, którą zostawiła w Dobrym Mieście. Próbuje drążyć między niedomówieniami związanymi ze sprawą a swoimi obecnymi również problemami.
Jest to opowieść dość rozwleczona w czasie. Pisana w przeszłości przez domniemanych sprawców, porwaną oraz obecnie przez dziennikarkę. Były fragmenty, gdzie nie chciałam odłożyć książki, ale były też momenty, gdzie autor nie szczędził nam szczegółów i opisów, i to powodowało, że musiałam odpocząć od lektury. Bardzo dużo objaśnień i mało dialogów może powodować znużenie przy czytaniu. Niektórych może irytować wulgarny język (nie mnie).
Niemniej jednak dość ciekawie i wnikliwie opisana sprawa, przedstawiona z kilku punktów widzenia warta jest przeczytania. To nie jest porywająca i trzymająca nas w napięciu fabuła. Treść i akcja są bardzo rozbudowane. Autor mozolnie opisuje, jak z nudów i z biedy mogą się rodzić głupie pomysły. Malutkimi kroczkami odkrywamy przeszłość wszystkich bohaterów i ich czarne charaktery. Bardzo dużo objaśnień i mało dialogów może powodować znużenie przy czytaniu. Niektórych może irytować wulgarny język (nie mnie).
„Napisałam artykuł..Nie ze strachu, choć może trochę”.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji:
Dobre miastoMariusz Zielke
Wydawnictwo: Czarna Owca