Przejdź do głównej zawartości

SKAZA Roberta Małeckiego

..wpatrywał się w wiadomość..i zrozumiał, że gdzieś musiał popełnić błąd.

Każdy z nas jakaś skazę ma..
Ma ją i nasz bohater. Nie tylko on. 
Pozostali też.



Tylu śniadań i kolacji z komisarzem to ja jeszcze nie jadłam. 
Po gorącej wiośnie i lecie tak dawno już nie wymarzłam. 
Tak mocno wyrazistą i realną postać, Bernarda Grossa, w zimowej atmosferze stworzył Robert Małecki.
Dla mnie ta książka, jeszcze pachnąca premierą, była rewelacyjnym wstępem na rozpoczęcie sezonu czytelniczo-zimowego. Pomyślcie, że zima dopiero przed nami.

Bezdomny i nastolatek zostają znalezieni nad zmarzniętym jeziorem. Pierwsze podejrzenia, jakie wysnuwa policja to przypadek i głupota ludzka. Jednakże Grossowi, jak przystało na dobrego gliniarza, intuicja nie dawała spokoju przy tym rozwiązaniu sprawy.
Małymi kroczkami zaczyna węszyć tu i tam. Im bardziej napotyka na opór osób mogących znać umarlaków, tym bardziej wzrasta jego zainteresowanie ofiarami.
Jeszcze mu przybijemy tabliczkę z prawdziwym nazwiskiem.
Akcja dzieje się i teraz i 10 lat wcześniej. To dodaje niesamowitego smaczku oraz realnego obrazu zdarzeń mającego wpływ na teraźniejszość. Mimo że, fabuła książki nie dzieje się naprędce, ma to coś, co mnie zahipnotyzowało. 
Historie z przeszłości oraz tragiczne wydarzenia zostawiające skazę do dziś, autor umiejętnie połączył w całość.

SKAZA ma w sobie nie tylko treści kryminalne. Brudy wyciągane z minionych lat są nie do wyczyszczenia. Sam komisarz jest postacią zmagającą się z trudnymi problemami nie tylko małżeńskimi, ale i rodzicielskim. Ta postać wzbudzała we mnie różnorakie emocje. To dobrze, to znaczy, że postać ta jest bardzo żywa i jej emocje są moimi emocjami.
Tym razem nie Toruń a Chełmża jest miejscem nie tylko jednej intrygi. 
Jakiekolwiek miejsce na fabułę autor wymyśli, ja to i tak kupuję. 
Polecam tę książkę, nie tylko fanom Roberta Małeckiego, ale przede wszystkim tym, którzy jeszcze autora nie znają.


Za egzemplarz bardzo dziękuję:





Ps. Robert Małecki w krótkim spocie powiedział, że ta powieści siedziała gdzieś tam w jego głowie kilka lat i nadszedł czas, żeby się z nią podzielić. Robercie Małecki, nie trzymaj już nigdy nic tak długo w swoich myślach! Przelewaj je dla nas szybko.

Ps. Drugi tom, WADA ma być dostępny już wiosną.

SkazaRobert Małecki
Cykl: Bernard Gross (tom 1)
Wydawnictwo: Czwarta Strona

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia