Przejdź do głównej zawartości

GŁÓD - Alma Katsu


Nie mógł umrzeć w ten sposób. Nie teraz. Jeszcze nie.



Nie jest możliwe, aby czytelnik nie wczuł się w klimat prerii.
Musicie dotrwać do końca, żeby zrozumieć tę przygodę, przygodę, która zabrała niewinne życia. Tę wciągającą historię trzeba poznać obowiązkowo. Jesteście gotowi? Czy chcielibyście dowiedzieć się, do czego zdolni są ludzie przebywających w skrajnie wyczerpujących 
i ekstremalnych warunkach?

GŁÓD miał w Polsce premierę 19 września. Pisarka Alma Katsu dotąd nie była mi znana. Czas to zmienił.
W takim razie Bóg jest  z was ogromnie niezadowolony, ponieważ zaprowadził was w dolinę śmierci....bo głodni już po was idą.
Opisana wyprawa Georga Donnera faktycznie miała miejsce. W 1846 roku ponad 170 lat temu, osadnicy chcący znaleźć lepsze i dostatniejsze życie, chcieli przeprawić się z terenów dzisiejszego Wyoming do Kalifornii. Jak mogła wyglądać ta tragiczna w skutkach przygoda, przedstawiła nam dość obrazowo autorka. Poprzez narrację bohaterów oraz szczegółowe opisy wydarzeń zrobiła coś wspaniałego z czytelnikiem. Nie żartuję, pochłonie ta historia i was. W książce dodatkowo załączona jest mapka. Wyobraźcie sobie, gdzieś tam, na jej naniesionych punktach, miały miejsce niewyobrażalne zdarzenia. Ja mam ochotę przeczytać to raz jeszcze.

Osadnicy, często całe rodziny z dziećmi, jak i samotnicy, ze swoim dobytkiem, inwentarzem i zapasami jedzenia nie są świadomi czekających ich przeszkód. Zostawiają swoją tajemniczą przeszłość, nierzadko innych bliskich i z wielką nadzieją oraz pełni energii ruszają w kilkumiesięczną drogę. Z początku my razem z nimi jesteśmy pełni werwy i naładowani pozytywnymi myślami.
Przywódca osady, Donner postanawia ruszyć nieznaną trasą, przez góry. Mimo późniejszych pojawiających się na drodze ostrzeżeń, aby zawrócili, trwa w swoim postanowieniu. W trakcie przemierzania szlaku zaczynają dziać się dziwne rzeczy, jednak ludzie starają się jeszcze trzymać razem. Kiedy zaczynają się kończyć zapasy jedzenia, zwierząt nie ma czym karmić, a zima wyczuwalna już jest w powietrzu, zaczyna się dla niektórych kończyć człowieczeństwo. Jedni są zmuszeni przez pozostałych, aby rozdzielić się z karawaną. Powstają dwa obozy. Drastyczne warunki sprzyjały kłótniom, kradzieżom, chorobom, a nawet mordom wśród nich. Zwierzęta i ludzie padają z wycieńczenia. Głód jest wszechobecny. A kiedy śnieg nie pozwolił ruszyć dalej, ciał nie sposób było ogrzać.

Z kilkudziesięciu osób niewielu przeżyło. Ta książka jest trochę mroczna, może i trochę magiczna, ale na pewno wzbudzi przerażenie, do czego jest zdolny człowiek, nie mając prawie nic. aby utrzymać się przy życiu.


Cieszę się, że zdecydowałam się na jej przeczytanie. Za egzemplarz dziękuję:





GłódTłumaczenie: Danuta Górska
Wydawnictwo: Albatros




Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia