Przejdź do głównej zawartości

Nic o mnie nie wiecie..

Oto….moje wyzwanie..


Marzyłam kiedyś, żeby zostać adwokatką. Pojawiła się też kiedyś w mojej głowie myśl, aby zostać ławniczką sądową. Nic z tego nie zrealizowałam, zostało mi jednak zamiłowanie do literatury prawniczej. Sala sądowa, oskarżenie kontra prokurator, emocje temu towarzyszące. Winny czy niewinny. Dziś już nie robi na mnie wrażenie wybór ławy przysięgłych, jak to w literaturze zagranicznej. Naczytałam się już tego sporo. Ale jak tylko gdzieś przewinie się słowo - proces, toga, sędzia - namierzam cel książkowy. 

Do rzeczy. Zaczęłam czytać i ..
10-dniowy proces, w którym oskarżony, przebywający już w areszcie śledczym, postanawia zrezygnować z usług adwokata. Sam, przez kilka dni dzieli się historią, która wpłynęła i wypłynęła na wierzch, gdyby nie.. 
..ja chcę im powiedzieć to, czego nie chcą słyszeć. Prawdę”
Historia anglika oskarżonego o morderstwo jest w dość nietypowy sposób przedstawiona. On wskazuje dowody przedstawione w sprawie i to on stara się kolejno udowadniać nam, że wszelkie poszlaki zostają tylko poszlakami. Autor wciąga nas w życie afroemerykanów, gangów, walki i przetrwania. Świat pełen ziomali i "mordów" nie jest bezpieczny. Przypadkowość to dobre określenie mające wpływ na tę opowieść. 
Jak możecie mnie zrozumieć, jeśli nic o mnie nie wiecie? Jak możecie mnie sądzić.

Nie tego oczekiwałam. Całość tego "procesu" była do przeczytania, bo całkiem z tego niezła przygoda, a książkę polecam. Niemniej jednak nastawiałam się na widowisko sądowe z emocjami, a dostałam opowieść ...jak to wszystko się stało i co by było gdyby. Oczekiwałam thrillera z iskierkami a tymczasem dałam się wciągnąć w mroczny świat londyńskich ciemnych uliczek.

Jaki był mój wyrok? Oczywiście, że wam nie powiem. Nie jestem sądem, na szczęście.

Ps. Debiut literacki został napisany przez obrońcę w sprawach karnych w Brytyjskim Sądzie Koronnym oraz Sądzie Apelacyjnym. Wierzę, że jego kolejna powieść będzie lepsza :)  

Imran Mahmood
Tłumaczenie: Agata Ostrowska
Wydawnictwo: Czarna Owca
2018 

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia