Przejdź do głównej zawartości

Pogromczyni koszmarów kontra fanaberie czy fobia?

Co znajduje się na prawie ostatecznej liście obsesji Esther?
Nie wpadniecie na to. Czego tam nie było.


Książkę otrzymałam do recenzji, skusił mnie tytuł i okładka.
Najpierw szybko a później jakoś tak zwolniłam z czytaniem, trochę musiałam od niej odpocząć by ją skończyć. Nie żałuję ani chwili czytania. Co prawda, jest to książka dla młodzieży, ale spokojnie mogę polecić również trochę starszym :)

Poznajcie główną bohaterkę, Esther Solar, prześladowaną siedemnastolatkę w szkole.
Mieszka z bratem i rodzicami, wszyscy są dziwakami! Każdy z nich ma fobie, czasem jedną, czasem kilkanaście.
"Wszyscy Solarowie z racji klątwy musieli żyć w idiotycznym strachu...To, że nie są idealni, nie znaczy, iż są do niczego".
Lista Prawie Ostatecznych Koszmarów Esther jest najdłuższa: pająki, gęsi, klowny.. Ta wyliczanka prawie nie ma końca. Jak można się bać pola kukurydzy, rozmów telefonicznych albo okładkowych krabów?
Esther, która unika społeczeństwa, przebiera się notorycznie za kogoś, kim nie jest. Trzeba zagłębić się w lekturę aby poznać skąd ta fanaberia.
Na swój sposób polubiłam tę dziewczynę i jej zwariowaną rodzinę.
Próbę odnalezienia się w zwalczaniu z tymi wszystkimi koszmarami podejmuje z pomocą Jonaha.
Jonah, pojawia się w nieprzyjemnych okolicznościach. Nastolatek ten, również nie mający łatwego życia w rodzinie, zyskuje jej zaufanie. Za jego namową razem podejmują próbę zwalczania kolejno wszystkich strachów Esther. Z każdym tygodniem strach zaczyna się kurczyć.
Całkiem fajny gość z tego Jonaha :).
"Nie. Mogła. Oddychać".
Pokonywanie własnych słabości, odkrywanie swoich "masek" wcale nie jest takie straszne.
W trakcie czytania, na samą myśl o tych wszystkich fobiach zaczęłam się zastanawiać czy ja też przypadkiem nie miałabym aż tak długiej listy??

Dziadek Esther i Eugene (brat), zresztą jak i pozostali w jej otoczeniu, odgrywają dużą rolę w jej życiu.
Książka ta jest nie tylko o fobiach, lękach. Przede wszystkim jest o budowaniu przyjaźni, miłości, rozterkach, o odkrywaniu samych siebie. I tego czego czasem boimy się najbardziej - o Śmierci.
Ale..czasem wystarczy, że ktoś, kto jest obok nas, pomoże nam spojrzeć na rzeczy inaczej.
Po prostu wesprze  i wtedy ten strach, który nam towarzyszył okazał się wale taki "niestraszny".
Solarowie są w stanie stawić czoło klątwie i koszmarom.

Warto sięgnąć do tej lektury, nawet jeśli chwilami książka jest dla mnie oderwana od rzeczywistości, zawiera mnóstwo życiowych mądrości:)



Ps. Celem autorki jest przesłanie - rozmawiajmy z bliskimi, rozejrzyjmy się dookoła czy ktoś nie potrzebuje profesjonalnej pomocy. Chyba teraz dopiero dotarł do mnie całkowity sens tej książki. Daje do myślenia..


Wydawnictwo Dolnośląskie
2017

































Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia