29 kwietnia - imieniny Roberta :) Wszystkiego pisarskiego!
Reklama dźwignią handlu. W tym przypadku książka, jak dla mnie, aż tak jej nie potrzebowała, ale jak wyostrzyła zmysły! A więc przyszły czytelniku, krótki trailer, który warto zobaczyć.
Nigdy nie byłam w Toruniu, może kiedyś odwiedzę. Podgórze, fort XI, miejsca za pomocą kręconego tam filmu pobudziły w trakcie czytania moją wyobraźnię. Rewelacyjna rzecz!!!
Przyznam szczerze, że bardzo długo nie sięgałam po polskich autorów, teraz nadrabiam to z szybkością światła.
Pewnie się już powtórzę - Roberta Małeckiego spotkałam przez przypadek na krakowskich targach w 2006 r. NAJGORSZE DOPIERO NADEJDZIE było strzałem w dziesiątkę. Tak się zaczęła moja przygoda z Banerem, wiem, Benerem. Nie macie tak czasem, że mimowolnie inaczej odczytujecie imiona i nazwiska?
Cały czas skupiam myśli o autorze jako debiucie, a toż to nam już mistrz pióra wyrósł!
Pierwsza książka dobra, druga jeszcze lepsza a trzecia petarda.
Robercie Małecki co będzie dalej???
Zima, naczelny Bener, którego ostatnimi czasy zajmują sprawy zaginięć w mieście, próbuje odkryć co stało się z jednym ostatnich zaginionych, Janem Stepmerskim cierpiącym na depresję. To postać, która znalazła się już we wcześniejszej lekturze.
Naczelny zaczyna pewny siebie szukać zwłok. Czy aby na pewno to dobry trop?
Och, jak mi na język się ciśnie fabuła i zakończenie.
"Echo Torunia", obecnie z innym zespołem zaczyna się kruszyć.
Nie wiem..chyba zaskoczyło mnie zakończenie, miałam jednak nadzieję na inne plany. No cóż, to autor kieruje naszymi myślami a nie odwrotnie.
Książka spełniła moje oczekiwania, nad wyraz, niemniej jednak czuję smutek...
KOSZMARY ZOSTANĄ OSTATNIE
Wydawnictwo Czwarta Strona
Reklama dźwignią handlu. W tym przypadku książka, jak dla mnie, aż tak jej nie potrzebowała, ale jak wyostrzyła zmysły! A więc przyszły czytelniku, krótki trailer, który warto zobaczyć.
Nigdy nie byłam w Toruniu, może kiedyś odwiedzę. Podgórze, fort XI, miejsca za pomocą kręconego tam filmu pobudziły w trakcie czytania moją wyobraźnię. Rewelacyjna rzecz!!!
Przyznam szczerze, że bardzo długo nie sięgałam po polskich autorów, teraz nadrabiam to z szybkością światła.
Pewnie się już powtórzę - Roberta Małeckiego spotkałam przez przypadek na krakowskich targach w 2006 r. NAJGORSZE DOPIERO NADEJDZIE było strzałem w dziesiątkę. Tak się zaczęła moja przygoda z Banerem, wiem, Benerem. Nie macie tak czasem, że mimowolnie inaczej odczytujecie imiona i nazwiska?
"Kłamstwa, kłamstwa tam znajdziecie."Niecierpliwie oczekiwałam premiery kolejnej części. Coś mnie urzekło w tym wszystkim, w tej całej historii. Zagmatwana opowieść, "Echo Torunia", bohaterowie, Agata..i oczywiście przekaz, jakim posługuje się autor (mam na myśli sposób pisania). Ostatnio miałam chęć przy tych upalnych temperaturach zanurzyć d..ę w zimnym śniegu :)
Cały czas skupiam myśli o autorze jako debiucie, a toż to nam już mistrz pióra wyrósł!
Pierwsza książka dobra, druga jeszcze lepsza a trzecia petarda.
Robercie Małecki co będzie dalej???
Zima, naczelny Bener, którego ostatnimi czasy zajmują sprawy zaginięć w mieście, próbuje odkryć co stało się z jednym ostatnich zaginionych, Janem Stepmerskim cierpiącym na depresję. To postać, która znalazła się już we wcześniejszej lekturze.
Naczelny zaczyna pewny siebie szukać zwłok. Czy aby na pewno to dobry trop?
"To było jak tornado, które trafiło do drewutni."Marek małymi kroczkami dochodzi do tego, iż kolejna zaginiona osoba, Michał Walter być może jest związana...ze wszystkim.
Och, jak mi na język się ciśnie fabuła i zakończenie.
"Bał się, że ta przeszłość kiedyś go zabije".7 lat minęło od zaginięcia żony. Niemoc, tęsknota, niekończący się dramat, nawet sobie nie potrafię wyobrazić tych uczuć, władały nim cały czas. Poszukiwania i zainteresowanie nie ustawały.
"Jestem przekonany, że wkrótce coś się wydarzy."Kolejne trupy, samobójstwa przez cały czas trzymają nas w napięciu. Mimo, że odkładałam książkę, to tylko dlatego, że wzywały mnie obowiązki i nie ukrywam, po trosze, że kolejny raz nie chciałam skończyć ..
"Echo Torunia", obecnie z innym zespołem zaczyna się kruszyć.
"Ciesz się, że masz już dwóch takich, co ratują ci dupę."Został Rak, odeszła Aldona. Wróciła Aldona, "odszedł" Rak.
"Teraz Baner nie miał nic".I najważniejsze, co z ciężarną żoną Agatą?
"Kiedyś wreszcie musi się dowiedzieć."Historia nieźle pogmatwana, ale wszystko skrupulatnie znalazło wyjaśnienie. Mimo, że za oknem gorąc nabrałam chęci na grzańca.
Nie wiem..chyba zaskoczyło mnie zakończenie, miałam jednak nadzieję na inne plany. No cóż, to autor kieruje naszymi myślami a nie odwrotnie.
Książka spełniła moje oczekiwania, nad wyraz, niemniej jednak czuję smutek...
KOSZMARY ZOSTANĄ OSTATNIE
Wydawnictwo Czwarta Strona