'''- Powiedz mi, braciszku, przecież byłeś w raju...– Nic z raju nie pamiętam – odpowiedział .. jak zwykle" (Autor: Boris Akunin, Książka dla dzieci).
Koniec, finisz. Chaos po przeczytaniu. Tak naprawdę, nie wiem jakie widziałabym zakończenie. Dowiedziawszy się w zeszłym roku o kolejnym tomie, aż do sięgnięcia lektury WYROKU DIABŁA, w ogóle nie zastanawiałam się co będzie dalej. Jak potoczą się losy Kuby.
"..Dzisiejszej nocy wszystko się potoczyło inaczej, niż powinno”.Czy kara za niecne grzechy, te małe i wielkie zawsze przychodzi? Mówi się, że karma wraca, więc czy ze złem jest tak samo?
Gdzie kończy się raj?
Nie potrafię znaleźć wytłumaczenia dla fascynacji osoby jaką jest Kuba. Nie chodzi o to jaki jest, tylko co w nim siedzi! Większość z nas czytelników, fanów Rzeźnika Niewiniątek, przymykała oko na nieludzkie zachowanie. Autor powinien być dumny, że stworzył postać tak niejednostkową. Bo...i tu szczerze..WYROK DIABŁA, trochę zmienił moje podejście do spraw. TA KSIĄŻKA JEST DLA MNIE WYJĄTKOWA! Sięgnęłam po nią (pierwszą część) skuszona togą. Czytałam namiętnie kolejne .. I ta ostatnia część doprowadziła mnie do wrzenia. Sala sądowa, to to co kochałam zawsze.
I nie zawiodłam się, bynajmniej, osiągnęłam spełnienie kończąc książkę (ale....dałoby się jeszcze coś napisać z dalszych losów, pomożecie? :) ).
Nie czytając tej książki, do tej pory jakoś przymykałam oko na okropieństwa, nie tylko głównego bohatera ale i jego nowej partnerki Sonii.
Duet diabełków. Dwa demony. Bliźnięta syjamskie.
Zaczytując się w WYROKU DIABŁA dopiero do mnie zaczęło tak na poważnie dochodzić ich szaleństwo. Miarka się przebrała. Okrucieństwa zaczęły mnie razić, już tak na poważnie. Traktowałam to wcześniej, jak niebezpieczną grę, z przymrużeniem oka.
"Wyłącznie dzięki niemu wiedziała, co należy robić, żeby nocne tańce demonów ustały".Ledwie co zaczęłam myśleć nad swoim morale, czy dopiero dojrzałam do tego? Czy autor tak chciał ze mną zagrać? Nie wiem. Może wy, czytelnicy będziecie inaczej to odbierać, może już wcześniej was to dopadło. Ja dzielę się z tym co czuję teraz, po lekturze WYROKU DIABŁA.
Doczekaliśmy się prawie sobowtóra Kuby, niestety Sonii jakoś nie polubiłam od samego początku.
Absolutnie nie będę zdradzać szczegółów.
"Rasowy adwokat, a zachował się jak amator".Sonia, smarkula, drażniła mnie. Rozrastający się demon, który dopiero się budził.
"..jeśli się nie uda, wie, że i tak jej nic nie grozi.."Byłam zazdrosna? Nie wiem, jej młode i głupie "patrzenie" na świat, buntowało mnie. Sonia budziła się jakby z zimowego snu, za sprawą swojego mentora. Kuba był skrzywdzony przeszłością, Sonia też..
Ile bezbronnych, niczego świadomych ludzi musi zginać aby ta para znalazła się w raju?
"Wyrzuty sumienia nie dawały spokoju".Mnie też, czytając, cały czas zastanawiałam się jak to się skończy??
Nie myślałam, więc i też nie przewidziałam zakończenia. Co prawda, wgłębiając się coraz bardziej nastawiałam się na sytuacje wymykające się spod kontroli.
Czy przewidziałam zakończenie? Nie!
Celowo nie wspomniałam słowem co się dzieje w książce..sami się przekonajcie!!