Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

Wyspa Camino

Chciałabym zamieszkać na tej cudownej wyspie i jak Mercer, kowal słów, wcielić się na chwilę w rolę agenta. ..antykwariat i księgarnia są identycznej szerokości, długości i wysokości i mają identyczny rozkład. Stanowiły część tego budynku, zbudowanego przed stu laty i podzielonego na pół, gdy w 1949 roku otworzono tu księgarnię. John Grisham do dzisiejszego dnia z sentymentem wspomina księgarnię w stanie Arkansas, która jako jedna z nielicznych zaczęła sprzedawać jego pierwszą powieść „Czas zabijania”. Kilkudziesięciu wydawców odrzuciło tę książkę, na szczęście pisarz nie poddał się, a dziś, sami wiecie, że jest jednym z najpoczytniejszych pisarzy na świecie. Zakochałam się w jego książkach jako nastolatka i to właśnie on rozbudził we mnie miłość do togi i sądu. Jednak tym razem Grisham pokazał mi swój świat i..uwiódł mnie. Któż inny jak nie on, z kilkudziesięcioletnim dorobkiem pisarskim, mógł stworzyć fikcyjną historię na bazie własnych doświadczeń. Tak odmiennego świata, be

Nagranie - recenzja przedpemierowa

Tik-tak, tik- tak, każdy z nas ma swój czas, a ile go mają Torunianie? Mężczyźni, strzeżcie się!  Tak, do was mówię, każdy z was może być kolejną ofiarą. PART 1 Na toruńskim Bulwarze dochodzi do zaginięć mężczyzn. Za prowadzenie śledztwa odpowiedzialny jest Maciej Gorczyński. Pomaga mu w tym, jasnowidzka i kochanka Sylwia Trojanowska. Liczba poszukiwanych mężczyzn wzrasta, prasa sieje zamęt, a podejrzanego wciąż nie ma. Żyjące w napięciu rodziny zaginionych otrzymują kolejno szokujące nagrania z ich udziałem, to jedyny na razie łączący mianownik młodych mężczyzn. Maciej wraz z Sylwią, szukają sprawcy. Przesłuchują, wypytują, a jak trzeba, wsiadają w samochód i jadą w Polskę.  Zdołam wykonać wszystko, co było zaplanowane, i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Lista jest długa..zbyt długa, lecz się nie poddam. Ukarzę każdego. Każdego, kto na to zasłużył. Kto będzie stał za porwaniami i drastycznymi nagraniami? PART 2 W książce autorka rozbudowuje życie rodzinne

Czerń i purpura

Gorliwy katolik staje się katem, piękna i niczemu niewinna Żydówka będzie jego ofiarą. Nie znali swojego przeznaczenia, obydwoje przeżyli piekło. Jak potoczą się ich młodzieńcze losy, w miejscu, które zabrało miliony ludzkich żyć. Ironia polegała na tym, że miał zajrzeć na dno piekła z własnej woli, za półtora litra wódki oraz dodatkową kiełbasę i chleb. Bardzo trudno jest mi podzielić się z wami przeczytaną lekturą. Prawie za każdym razem, gdy już zasiadałam do pisania, nie potrafiłam sklecić zdania. Pisałam i kreśliłam i tak w kółko. Moje myśli były i są wciąż rozbiegane, a emocje tkwią gdzieś tam w środku. Jak ubrać w słowa to zło, które tam miało miejsce? Prosta w przekazie, ale i dramatyczna w odbiorze lektura sprostała moim oczekiwaniom.  Ta historia, nie tylko miłosna, opowiedziana przez autora, była po części prawdziwa. Nawet gdyby nie była, dalej pozostaje wstrząsająca. Uczucie beznadziei i niemocy towarzyszył mi przez cały czas. Nie zapomnę o niej nigdy, dziękuję autor

Policjanci bez munduru

Jechaliście kiedyś autem na bombie (na sygnale)? Ja tak ! Na szczęście to był tylko przypadek, ale miałam nieziemską frajdę.  Zdecydowanie mniejszy ubaw miałam, czytając tę książkę. Dopóki nie poznamy danego środowiska, oceniamy tak, jak nam wygodnie, ludzi i ich pracę. Teraz jest mi wstyd, ponieważ jestem z tego pokolenia, które nie poważało policjantów. Dlaczego tak jest? Przyznajcie wprost. Znam kilku policjantów i ich szanuję, lecz faktycznie coś w tym jest, że ten mundur nie jest do dziś przez społeczeństwo tak dobrze postrzegany, jak inny.  Choć wiecie co, właściwie, tak samo jest z urzędnikami i innymi osobami otrzymującymi uposażenie od państwa, są przez społeczeństwo w większości lekceważone. W czym rzecz? Co ma zrobić służba mundurowa, by zdobyła wreszcie zaufanie obywateli? Co mają zrobić funkcjonariusze, by nie pracować tylko dla statystyk? Tu nie ma odpowiedzi.   Statystyka jest wszędzie. Czy jest dobra, czy zła? Najczęściej zła, bo słupki ..nie oddają tego, co

Gambit

Czasami, żeby wygrać partię, trzeba coś poświęcić. Teraz już wiem, że pan Maciej Siembieda potrafi oczarować czytelnika słowami. Wciąż zastanawiam się, co mam napisać o tej książce. Na pewno to, że jest bardzo dobra i nic tu nie jest czarno-białe.  Autor, pisząc tę historię, sam przyznaje, że starał się dbać o każdy szczegół, potwierdzając niektóre detale nawet u ekspertów. Te bardzo staranne przygotowania do wydania tej powieści, zbiera właśnie plony. Akcja książki dzieje się w ciągu kilkudziesięciu lat, począwszy od II wojny światowej , skończywszy na latach 90. Wanda Kuryło główna postać zwana Muszką zostaje wessana do AK i   na naszych oczach zmienia się jak kameleon, potrafi dostosować się do każdego środowiska. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Jej misja dopiero się rozpoczyna. Szpiedzy, zasadzki, konspiracje i skarb, amerykański kontrwywiad, koncern BMW w Monachium, oraz postać pana Jerzego Ostrowskiego, mistrza szachowego, który został porwany w 1966 r. te wątk

Chodzi lisek koło drogi

Nie wiem czego bardziej się obawiać po przeczytaniu tej lektury, narzędzia zbrodni czy też jej motywu? Kiedy gra przestanie być zabawna i kto rozkłada pionki w niej? Tego wszystko możecie się dowiedzieć w najnowszej książce Pani Hanny Greń. Z cyklu Śmiertelne wyliczanki ukazał się nakładem Wydawnictwa Replika 2 tom, Chodzi lisek koło drogi . Mam chusteczkę haftowaną przeczytałam niedawno, stąd chęć na dalsze losy bohaterów. Obydwie lektury gorąco wam polecam. Znalazłam w sieci informację nazw kolejnych tomów: Rolnik sam w dolinie, Stary niedźwiedź mocno śpi, Ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje. Nie wiem jak wy, ale ja jestem zachwycona tymi tytułami! Okazało się, że czas faktycznie jest pojęciem względnym. Musiałam sięgnąć po kontynuację perypetii bielskich policjantów, ponieważ polubiłam bardzo styl pisania autorki. Choć nie są to kryminały ociekające krwią zewsząd, jak dla mnie bardziej powiązanie obyczajówki z wątkiem kryminalnym, to i tak uważam to za wystarczające.

Warszawski Festiwal Kryminalny 2019 - Noodla_book Patronat Medialny

18 maja 2019 odbędzie się kolejna edycja Warszawskiego Festiwalu Kryminału (w Teatrze Druga Strefa). 🔪 To przede wszystkim możliwość spotkania wielu autorów, a na deser 😁 gala wręczenia nagród „Złoty POCISK”, w której nagrodzone zostaną najlepsze powieści kryminalne ubiegłego roku.  🔪 Odbędą się panele dyskusyjne i warsztaty dla fanów kryminału, zarówno w literaturze, jak i filmie/serialu 🔪 Będę tam 🔪 Póki co 🔪 czekamy na szczegółowy program. 🔪 Wstęp wolny, zainteresowanych zapraszam po więcej informacji:  Warszawski Festiwal Kryminalny   Ponadto zaproszono: Partnerzy Festiwalu: @cipolsat , @storytel.pl , IGEPA Polska, Drukarnia Anczyca, Maszyna do Pisania, Zbrodnia w bibliotece.

Darknet

Z pustego i Salomon nie naleje, chyba że, jest to Nina, Nina Salomon. Uwielbiam charakterne kobiety, nie ma nic lepszego przy lekturze, jak móc wczuć się w dobrze wykreowaną postać. Bohatera, który nas zabierze w samo oko cyklonu. Co nas kręci w książkach? Pewnie każdy z was czytelników, sporo ciekawostek by wymienił. Dla mnie jedną z nich jest to, że fikcja może się kiedyś okazać rzeczywistością. To jest przerażające. Tak jest i w tym przypadku. Darknet czy też Deepweb istnieje. Ponoć kwitnie i ma się dobrze.  Cyberprzestępczość daje nam anonimowość. Dla wielu z nas to wciąż nowy dla nas temat...Tu znajdziecie wszystko, nawet śmierć. Gotowi? Daniel Buchholz poznaje nową partnerkę Ninę przy..zwłokach. Obydwoje nie darzą się sympatią. Jednak zostali wrzuceni od razu na głęboką wodę i albo się dogadają, albo wiecznie będą sobie skakać do gardeł. Salomon średnio uporządkowana w życiu kontra pedantyczny komisarz policji kryminalnej. Czy z tej mieszanki będzie partnerstwo? Okazuje s

Kółko się pani urwało

Kulałam się przy czytaniu ze śmiechu. No nie da się chyba nie polubić tej złośliwej i wścibskiej Pani Zosi. Ona już tak po prostu ma. - Rozumiem, że nastąpiła kradzież? - Matko jedyna, a co innego? Przecież nie gwałt! W moim wieku. Na Boga. Bardzo fajna i dobra komedia kryminalna. Prawie na raz, jak dobrą zupkę (nieprzypaloną) wciągnęłam. Musiałam sprawdzić, czy rzeczywiście jest taka dobra, jak polecacie. Dobrze prawicie! Relaks idealny zapewniony, przepona mi zdrowo chodziła przy jej czytaniu. Choć szczerze powiem, że w realu nie chciałabym jej spotkać, pani Zofii. Pewno by mi swoje nagadała. Ale sedno. Nasza emerytka zostaje okradziona we własnym mieszkaniu. Jak ją to ruszyło i mimo że biodro jej doskwierało, po Warszawie ścigała podejrzanych. Nie od razu, najpierw policję wezwała, lecz kiedy stwierdziła, że się z nimi nie dogada, wzięła sprawy w swoje ręce. Koniec, sami poczytajcie, co tam się działo. Mówiąc szczerze, nie mam się do czego przyczepić. Cała fabuła, bohaterowi

Miliarder

„Każdy ma prawo do własnej interpretacji książki. Po to się je pisze, aby każdy w głowie miał własny bal, a nie narzuconą przez kogoś drętwą imprezę”. Tak, tak i jeszcze raz tak! Ja również miałam przy tej lekturze swój świat, potwierdzam słowa autora i nie żałuję ani jednej spędzonej z tą historią chwili. Drogi autorze, czy będzie następny bal? P o ś m i a ł a m   s i ę   b a r d z o! Zdecydowanie w tej powieści był inny „klimat” niż w Urzędniku . Sławomir Michorzewski nie tylko ozłocił naszego bohatera, ale przeniósł nas za granicę Polski, no i zrobiło się światowo. Tak sobie myślę, że pierwsza lektura wywoływała we mnie salwy śmiechu, a ta płacz ze śmiechu. Na pewno Miliarder jest mniej zagmatwany, ale za to bardziej pieprzny. Dla dorosłego czytelnika, który nie rzuci książką w kąt za przekleństwa (choć nie ma ich dla mnie jakoś dużo) i nie obrazi się za to, że autor wytyka nasze narodowe przywary, powinna to być bardzo dobra rozrywka. Każdy z nas chce żyć dostatnio

Zło

Każde miasto ma swoje ciemne sprawki, które skrywa, i każdy mieszkający w nim człowiek ma swoje za uszami. Życie. Zło to opowieść nie tylko o historii miasta, to przede wszystkim obyczaje ludzi i ich ludzka natura, w pełni okazałości. Ze wszystkimi skazami i wadami, w czarnych kolorach. Z wszechobecnym złem, chwilowo uśpionym. Najpierw było bezkonfliktowo, klimatycznie i wiejsko, a później.. To właśnie tu, do miasteczka Mirów nadciągały wielkie i czarne chmury. To nie było tylko tytułowe zło, to było pomału wylewające się szambo. Chciałem naprawić tyle zła, ile sam uczyniłem. Wiesz, dla równowagi. Słyszałeś taką teorię, że ile zła uczynimy, tyle do nas wróci? Po przeczytaniu tej lektury jestem zaskoczona i gdybym nie miała kanapy, powiedziałabym, że wbiło mnie w fotel. W tym spokojnie z początku idyllicznym miasteczku Tomasz Mauer, adwokat wraz z żoną Barbarą i córką żyją jak przeciętna rodzina. Tu w odremontowanym po rodzicach domu egzystują, wydawałoby się z sąsiadami w