Przejdź do głównej zawartości

Chodzi lisek koło drogi



Nie wiem czego bardziej się obawiać po przeczytaniu tej lektury, narzędzia zbrodni czy też jej motywu?

Kiedy gra przestanie być zabawna i kto rozkłada pionki w niej?

Tego wszystko możecie się dowiedzieć w najnowszej książce Pani Hanny Greń.

Z cyklu Śmiertelne wyliczanki ukazał się nakładem Wydawnictwa Replika 2 tom, Chodzi lisek koło drogi. Mam chusteczkę haftowaną przeczytałam niedawno, stąd chęć na dalsze losy bohaterów.
Obydwie lektury gorąco wam polecam.
Znalazłam w sieci informację nazw kolejnych tomów:
Rolnik sam w dolinie,
Stary niedźwiedź mocno śpi,
Ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje.

Nie wiem jak wy, ale ja jestem zachwycona tymi tytułami!

Okazało się, że czas faktycznie jest pojęciem względnym.
Musiałam sięgnąć po kontynuację perypetii bielskich policjantów, ponieważ polubiłam bardzo styl pisania autorki. Choć nie są to kryminały ociekające krwią zewsząd, jak dla mnie bardziej powiązanie obyczajówki z wątkiem kryminalnym, to i tak uważam to za wystarczające. Mało tego, jak mogłabym nie polubić powieści, która osadzona jest na Śląsku. Z miastem Bielsko-Biała mam dobre wspomnienia z moim mężem. Ups, ale ja nie o tym.
Co tym razem szykuje się w tym mieście?

Trzydzieści lat temu. Inne czasy, inne obyczaje.
Szesnastoletnia Joanna musi znaleźć nowy dom. Brat Joanny Joachim Wolf musi pogodzić życie zawodowe z prywatnym. Wraz z jego partnerką w policji, podkomisarz Mariolą Konieczny, zostają wezwani na miejsce zbrodni. Ofiarą jest kobieta, Michalina Jasińska, która prawdopodobnie była uczestniczką dużej imprezy. Zabójca pozostawił po sobie ślad, nie tylko na ciele denatki.

Sprawa się trochę komplikuje, gdy okazuje się, że świadków widzących ostatni raz kobietę jest kilkadziesiąt. Nie ułatwia również temu fakt, iż sam Wolf w niej uczestniczył i za chwilę stanie się podejrzany, nie tylko przez policję. Zostaje odsunięty od śledztwa, a Mariola musi współpracować z nowym partnerem. Nie jest lekko. Krystian Sokołowski, nie potrafi bowiem trzymać języka w gębie.
Śledztwo się ciągnie, trupów jest więcej, a mieszkańcy Bielska-Białej nie mogą się czuć bezpiecznie.

Książki pani Hanny Greń mimo brutalnych morderstw czyta się szybko i przyjemnie. Lubię tworzonych przez nią bohaterów, którzy mają problemy, jak każdy z nas. To z reguły ciepłe postacie, z wyłączeniem psychopaty oczywiście, i po prostu normalne, nieoderwane od rzeczywistości. Co do negatywnej roli i tworzenia mrocznej tajemnicy wokół niej, to zazdroszczę pomysłów!

Ps. W powieści wrócił na chwilę aspirant Kostek Nakański, który rozpoczął trwające szkolenie zawodowe w Szczytnie, pojawiło się jeszcze kilka innych osób, które poznałam w pierwszym tomie.  


Dziękuję za egzemplarz:







Chodzi lisek koło drogi
Hanna Greń
Cykl: Śmiertelne wyliczanki (tom 2)
Wydawnictwo: Replika

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia