Kulałam się przy czytaniu ze śmiechu. No nie da się chyba nie polubić tej złośliwej i wścibskiej Pani Zosi. Ona już tak po prostu ma.
Bardzo fajna i dobra komedia kryminalna. Prawie na raz, jak dobrą zupkę (nieprzypaloną) wciągnęłam. Musiałam sprawdzić, czy rzeczywiście jest taka dobra, jak polecacie. Dobrze prawicie! Relaks idealny zapewniony, przepona mi zdrowo chodziła przy jej czytaniu.
Choć szczerze powiem, że w realu nie chciałabym jej spotkać, pani Zofii. Pewno by mi swoje nagadała. Ale sedno.
Nasza emerytka zostaje okradziona we własnym mieszkaniu. Jak ją to ruszyło i mimo że biodro jej doskwierało, po Warszawie ścigała podejrzanych. Nie od razu, najpierw policję wezwała, lecz kiedy stwierdziła, że się z nimi nie dogada, wzięła sprawy w swoje ręce. Koniec, sami poczytajcie, co tam się działo.
Mówiąc szczerze, nie mam się do czego przyczepić. Cała fabuła, bohaterowie, wydarzenia i dialogi z przymrużeniem oka trzeba wziąć. Wątek kryminalny, który tu się pojawił, całkiem sprawnie został wyjaśniony. Warszawska Wola i jej tajemnice są właściwie tematem na czasie. Problemy, z którymi boryka się Pani Zofia, niczym nie odbiegają od przeciętnego emeryta żyjącego za psie pieniądze w Polsce. Biedna liczy każdy grosz, a ja wciąż razem z nią byłam głodna!
Charakterystyczna aż do bólu starsza pani ze swoją ironią i bezczelnością już od pierwszych stron zawładnęła moim czasem.
Do kawki, na balkonik czy tarasik, przy słoneczku, jak dla mnie świetny deserek. Cóż autorze, czekam na kolejną rozrywkę w takim wydaniu.
A no i nie mogę nie wspomnieć, do tej pory moim sercem zawładnęli Marta Matyszczak i Alek Rogoziński, no cóż, wiosna przyszła, to i miejsce dla kolejnego autora komedii zrobię :)
Kółko się pani urwało
Jacek Galiński
Wydawnictwo: W.A.B.
- Rozumiem, że nastąpiła kradzież?
- Matko jedyna, a co innego? Przecież nie gwałt! W moim wieku. Na Boga.
Bardzo fajna i dobra komedia kryminalna. Prawie na raz, jak dobrą zupkę (nieprzypaloną) wciągnęłam. Musiałam sprawdzić, czy rzeczywiście jest taka dobra, jak polecacie. Dobrze prawicie! Relaks idealny zapewniony, przepona mi zdrowo chodziła przy jej czytaniu.
Choć szczerze powiem, że w realu nie chciałabym jej spotkać, pani Zofii. Pewno by mi swoje nagadała. Ale sedno.
Nasza emerytka zostaje okradziona we własnym mieszkaniu. Jak ją to ruszyło i mimo że biodro jej doskwierało, po Warszawie ścigała podejrzanych. Nie od razu, najpierw policję wezwała, lecz kiedy stwierdziła, że się z nimi nie dogada, wzięła sprawy w swoje ręce. Koniec, sami poczytajcie, co tam się działo.
Mówiąc szczerze, nie mam się do czego przyczepić. Cała fabuła, bohaterowie, wydarzenia i dialogi z przymrużeniem oka trzeba wziąć. Wątek kryminalny, który tu się pojawił, całkiem sprawnie został wyjaśniony. Warszawska Wola i jej tajemnice są właściwie tematem na czasie. Problemy, z którymi boryka się Pani Zofia, niczym nie odbiegają od przeciętnego emeryta żyjącego za psie pieniądze w Polsce. Biedna liczy każdy grosz, a ja wciąż razem z nią byłam głodna!
Charakterystyczna aż do bólu starsza pani ze swoją ironią i bezczelnością już od pierwszych stron zawładnęła moim czasem.
Do kawki, na balkonik czy tarasik, przy słoneczku, jak dla mnie świetny deserek. Cóż autorze, czekam na kolejną rozrywkę w takim wydaniu.
A no i nie mogę nie wspomnieć, do tej pory moim sercem zawładnęli Marta Matyszczak i Alek Rogoziński, no cóż, wiosna przyszła, to i miejsce dla kolejnego autora komedii zrobię :)
Kółko się pani urwało
Jacek Galiński
Wydawnictwo: W.A.B.