Przejdź do głównej zawartości

Zło


Każde miasto ma swoje ciemne sprawki, które skrywa, i każdy mieszkający w nim człowiek ma swoje za uszami. Życie.

Zło to opowieść nie tylko o historii miasta, to przede wszystkim obyczaje ludzi i ich ludzka natura, w pełni okazałości. Ze wszystkimi skazami i wadami, w czarnych kolorach. Z wszechobecnym złem, chwilowo uśpionym.
Najpierw było bezkonfliktowo, klimatycznie i wiejsko, a później..
To właśnie tu, do miasteczka Mirów nadciągały wielkie i czarne chmury. To nie było tylko tytułowe zło, to było pomału wylewające się szambo.



Chciałem naprawić tyle zła, ile sam uczyniłem. Wiesz, dla równowagi. Słyszałeś taką teorię, że ile zła uczynimy, tyle do nas wróci?
Po przeczytaniu tej lektury jestem zaskoczona i gdybym nie miała kanapy, powiedziałabym, że wbiło mnie w fotel.

W tym spokojnie z początku idyllicznym miasteczku Tomasz Mauer, adwokat wraz z żoną Barbarą i córką żyją jak przeciętna rodzina. Tu w odremontowanym po rodzicach domu egzystują, wydawałoby się z sąsiadami w zgodzie. Mauerowie opuścili swoje wcześniejsze życie w Warszawie, by w pewien sposób poprawić  i na nowo rozpocząć byt.

Mauer mimo prowadzenia własnej kancelarii, zlecenia w większości wykonywał dla Pana Witolda Szymury.
Miejscowy dobrodziej, biznesmen, pan na włościach, wódz czy jakkolwiek go jeszcze nazwać, jest najważniejszą osobą w tym mieście. Za pomocą swoich pieniędzy pomaga gdzie i komu trzeba. Bez Szymury nie istnieje tam prawie nic.

Jan, Janio Winnik, chudzinka, mało ogarnięty jak mówili w mieście, cichy samotnik przez dziesięć lat, za wywijanie siekierą został skazany. Do dziś szpital psychiatryczny był jego domem. Przyszedł jednak czas, by wrócił do domu.

Sumienny adwokat przyjmując zlecenie m.in. od Szymury, nie wiedział jeszcze, że dostał swoją rolę do odegrania, nie tylko zawodową. Rola, która już na zawsze zmieni jego życie, kiedy koneksje i zależności zleceniodawcy zaczynają wychodzić na jaw, a uśpione tajemnice zaczynają się w mieście budzić.
..obiecałem sobie, że nie będę wchodził w żadne lokalne układy i zajmę się tylko prostymi sprawami. Ale kiedy opowiedział mi wcześniej, jakie to dla niego ważne, jak bardzo istotne ze względów sentymentalnych, a także moralnych, po prostu nie mogłem odmówić.

Niestety zbyt dużo było w tym mieście do odkrycia. Celem adwokata jest przestrzeganie norm etycznych i oczywiste, stosowanie zasad prawnych i przeprowadzenie rzetelnego procesu. Jednak kiedy obraz staje się nieprawdziwy, a manipulacjom nie ma końca, jesteśmy w stanie jako ludzie pozostać lojalni wobec siebie?

Miałam wrażenie, że czytam pamiętnik, taki z wszystkimi głębokimi myślami o wszystkim i o wszystkich. Autorzy powoli wkręcili mnie jako czytelnika, a później chlusnęli mi wodą w twarz, i już nie było spokoju. Skończyła się sielanka, smród tego wylewającego się szamba był wszechobecny.
I wiecie co, każdy z nas pewnego dnia może w to wdepnąć.

Fabuła i bohaterzy mnie przekonują, forma opowiadania również. Na pewno zaskakujące są tu wydarzenia, ale bardzo realistycznie opisane. Przekonaj się sam, jaka jest historia Mirowa i jego mieszkańców, warto.


Ps. Zło jest kolejną książką z serii Zbrodnia Nie/doskonała. Pierwszą była Dom węży Mateusza Lemberga, którą miałam przyjemność już czytać (rewelacyjna okładka), udało mi się nawet zdobyć autograf na warszawskich targach książki. Również polecam!

Dziękuję za egzemplarz do recenzji:




Zło
Mariusz Zielke, Artur Nowak
Seria: Zbrodnia Nie/Doskonała
Wydawnictwo: Od deski do deski

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia