Przejdź do głównej zawartości

Policjanci bez munduru

Jechaliście kiedyś autem na bombie (na sygnale)? Ja tak! Na szczęście to był tylko przypadek, ale miałam nieziemską frajdę. 



Zdecydowanie mniejszy ubaw miałam, czytając tę książkę. Dopóki nie poznamy danego środowiska, oceniamy tak, jak nam wygodnie, ludzi i ich pracę.
Teraz jest mi wstyd, ponieważ jestem z tego pokolenia, które nie poważało policjantów. Dlaczego tak jest? Przyznajcie wprost. Znam kilku policjantów i ich szanuję, lecz faktycznie coś w tym jest, że ten mundur nie jest do dziś przez społeczeństwo tak dobrze postrzegany, jak inny. 
Choć wiecie co, właściwie, tak samo jest z urzędnikami i innymi osobami otrzymującymi uposażenie od państwa, są przez społeczeństwo w większości lekceważone.
W czym rzecz?
Co ma zrobić służba mundurowa, by zdobyła wreszcie zaufanie obywateli? Co mają zrobić funkcjonariusze, by nie pracować tylko dla statystyk?
Tu nie ma odpowiedzi.
 

Statystyka jest wszędzie. Czy jest dobra, czy zła? Najczęściej zła, bo słupki ..nie oddają tego, co robimy.

Ten problem zauważają same służby mundurowe. To jeden z tematów poruszony w tej lekturze. Legenda milicji, niskie zarobki, dłuższe oczekiwanie na emeryturę (świeże zmiany w ustawodawstwie), brak rąk do pracy, młodzi, którzy bardzo szybko rezygnują z pracy ze względu na jej nieopłacalność, to wszystko kształtuje dzisiejszą policję.

Autorka przedstawia nam osiem wywiadów z różnymi osobami o zróżnicowanych stopniach w służbie mundurowej. CBŚP, psycholog policyjny, technik kryminalistyki czy też medyk sądowy otwierają się z myślami jak na spowiedzi.
To zebrany kawał doświadczenia zawodowego, czytelnik ma wrażenie, jakby dany funkcjonariusz siedział koło niego i to właśnie z nim rozmawiał. 
Kobiety i mężczyźni, odkrywają przed nami swoje tajemnice i dzielą się swoim wieloletnim stażem w służbie. Obnażają szczerze swoje ja w tym zawodzie. Czasem jest poważnie, czasem z przymrużeniem oka, mimo wszystko to taki śmiech przez łzy.

Tak naprawdę mam wrażenie, że ta książka jest takim cichym wołaniem o pomoc. Ponieważ którykolwiek temat nie zostałby podjęty, zawsze są jakieś wady tego zawodu, no i najważniejsze, to niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą wykonywanie tego zawodu. Nie wszystko da się przewidzieć, może zdarzyć się dzień, w którym na jakiejś akcji zginie funkcjonariusz. 

Ich praca jest nieoceniona, min. przez nas, ludzi.

Każdy wywiad był na swój sposób odkrywczy.
Policjant pracujący w wydziale kryminalnym tzw. "łowca kiboli", który musi dostosować język mowy do pseudokibiców, czy też pojawienie się płci pięknej i przedstawienie ich punktu widzenia.
Nie ma co ukrywać, że nawet jeśli kobiety pojawiają się w służbie, to ze względu na swoją budowę, zawsze będą słabsze. Jednak są one również uzależnione od adrenaliny i praca ta daje im sporo satysfakcji. Mimo różnicy fizycznej większość z nich odnajduje się w tym zawodzie, zdając sobie sprawę z konsekwencji, tj. pracy po godzinach, czy też po prostu niebezpiecznych warunków.
Ponadto papierologia, brak podstawowego wyposażenia, samobójstwa policjantów, problemy z czasem na emeryturze to tylko kilka poruszanych przez nich kwestii.


Krótko - przeczytaj, nie oceniaj.


Ps. Kupując tę książkę, wspierasz Fundację Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych policjantach, Katarzyna Puzyńska połowę swojego honorarium przeznacza ze sprzedaży na tę fundację.


Dziękuję za egzemplarz:






Policjanci. Bez munduru
Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


























Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia