Przejdź do głównej zawartości

Załoga - Grzegorz Kalinowski

Polski sex, drugs & rock’n’roll & politics. 



Już za 4 dni pojawi się najnowsza książka Grzegorza Kalinowskiego Załoga.
To kontynuacja serii kryminalnej z komisarzem Arturem Koniecznym i redaktor Joanną Becker.
Znani bohaterowie powrócili, a wraz z nimi nowa historia i mnóstwo muzyki.

Ta opowieść jest inna, wyjątkowa. Panie Grzegorzu dziękuję za nią, za to, że pan ją spisał, za to, że przy tej lekturze obudziły się wspomnienia mojej młodości, moich szaleństw. Mimo że towarzyszyły mi inne dźwięki i inne doświadczenia, to życie wszystkim nam tak samo szybko przemija. Wszyscy też za czymś tęsknimy.
Właśnie to szaleństwo młodości, niespełnione marzenia i chęć brania życia, tu i teraz, jest zalążkiem Załogi.
Pierwszy polski rockowy kryminał, który śmiem twierdzić, w sporej części jest autobiografią autora, zabierze was w wir świata muzyki i polityki lat osiemdziesiątych i współczesnych.

Jeśli tylko cokolwiek umiałeś, to byłeś w stanie wziąć gitarę i zagrać to samo co facet, który był wielką gwiazdą..
Cały świat leżał u ich stóp. Tyle że w czasach PRL-u, gdzie milicja, cenzura i kościół towarzyszyły Polakom, a bunt wyrażany był przez muzykę rockową, nie wszystkim dane było rozwinąć skrzydła. Nie udało się i Załodze, gdy ich wokalista grupy nowofalowej, Black ginie tragicznie, wraz z jego śmiercią, umierają dźwięki ich muzyki. 

Mieli farta, mieli pecha, mogli mieć wszystko, nie zdobyli nic.
Ich krótki żywot to był prawdziwy rollercoaster, w górę i w dół.
Trzydzieści pięć lat później Joanna Becker szuka gorącego tematu medialnego. Jej celem jest zrobienie programu o muzyce alternatywnej lat osiemdziesiątych. We współpracy z cynicznym Michałem Misiewiczem i nowym narybkiem, szukają tej sensacji wśród starych legend muzycznych.
Równocześnie komisarz Artur Konieczny zajmuje się sprawą morderstwa pana Kenichi Kasai, obywatela japońskiego, mieszkającego w Polsce.
Obydwa śledztwa, dziennikarskie i kryminalne, połączy wiele
wątków. 


W tej historii, oprócz doświadczenia zawodowego autora, któremu nieobce są media i środowisko muzyczne, odnajdziecie pasje, które wyczuwa się tu na każdym kroku. Jest mnóstwo wplecionych cytatów z utworów muzycznych, z filmów, książek, do tego wciąż wymieniane w treści nazwiska, znanych mniej lub bardziej muzyków sceny nie tylko rockowej, wzbogacić może wiedzę niejednego czytelnika. Wpleciony wątek kultury japońskiej, trupów, pewnych polityków, zaskakującego rozwiązania i zakończenia, powoduje, że nie chce się kończyć tej opowieści. Długo nie widziałam wspólnego mianownika dla tych spraw. Nie domyśliłam się, co kryło się za młodzieńczą tragedią, dopóki pewne fakty, nie wypłynęły na wierzch.
Dajcie się ponieść tej niesamowitej i nieprzypadkowej przygodzie.

Załoga to spory kawał portretu dwóch pokoleń, ale też i tego, co rejestrujemy na co dzień, wydarzeń i ludzi, być może tych, których znamy. Dosadna, sentymentalna, czasem ironiczna, gdzie fikcja miesza się z rzeczywistością, gdzie przy dźwiękach Zbigniewa Hołdysa, Brygady Kryzys, czy też Big Cyc, oraz sceny politycznej, rozgrywa się poszukiwanie i odkrywanie prawdy.
Zostałam po jej przeczytaniu z nostalgią i myślą – to się już nie wróci.
Czekam na dalsze losy naszych bohaterów, które może tym razem będą trochę weselsze? 


PS Pozdrawiam Płock.

Dziękuję autorowi i wydawnictwu za możliwość objęcia patronatem medialnym książki.





Kupując tę książkę, wspierasz Fundację Rak’n’Roll



Załoga
Grzegorz Kalinowski
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Premiera: 24 lutego


Zerknijcie jeszcze na kilka słów o Grze w oczko





Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia