Przejdź do głównej zawartości

Czerwień

Brak konfrontacji z tym, co człowieka boli, uwiera lub wewnętrznie dręczy, prowadzi do sytuacji, w której szczęście, nawet jeśli się je odnajdzie, zawsze będzie pęknięte i jedynie pozorne – to słowa Pani Małgorzaty Oliwii Sobczak, których udzieliła w wywiadzie dla Prestiż Trójmiasto.
To zdanie, idealnie oddaje klimat stworzony w jej premierowym debiucie kryminalnym. Już za 10 dni Czerwień będzie dostępna w sprzedaży, a ja wam ją gorąco polecam.
Coś mnie ciągnie ostatnio nad te nasze polskie morze i nie są to wakacje ani urlop, tylko książki z akcją tam właśnie osadzone i niestety nie są one sielankowe. Wręcz przeciwnie, przepełnione są mrokiem i pochłaniają jak fale morskie, na dodatek niebezpieczne. 
Taka też jest pierwsza część nowej serii kryminalnej Kolory zła. Wciągająca od początku fikcja literacka, która zaspokoi czytelników, lubujących się w seryjnych mordercach.

Zbrodnię zawsze trzeba traktować jak opowieść. Jeśli dobrze określi się miejsce, które ślad zajmuje w historii zbrodni, można zrekonstruować ich przebieg.
Jedną z ofiar jest Monika, siedemnastolatka, pochodząca z dobrej rodziny. Z brzydkiego kaczątka zamienia się w pięknego łabędzia, który szuka zrozumienia i aprobaty w nieodpowiednim dla siebie środowisku. Poczułam się przez chwilę jak ona, w końcu jesteśmy rówieśniczkami. Niestety, Monice nie było dane go więcej poznać. Została zamordowana, a jej twarz okropnie oszpecona. Śledztwo, mimo że zostało przeprowadzone, nie pomogło w ujęciu sprawcy, pozostały tylko podejrzenia.
17 lat później w podobny sposób, w tym samym mieście, zostaje zabita dziewczyna, Martyna. Jednak cięcia dokonane na twarzy są bardziej „precyzyjne”. Jak się później okaże, podobieństw będzie znacznie więcej. 
Sopocki prokurator Leopold Bilski wraz ze śledczymi tropiąc obecnego mordercę, odkrywają powoli wspólne cechy.
Kiedy wydawało mi się, że wytypowałam sprawcę, okazało się, że ten trop był błędny. Właściwie koniec tej historii odpowiada na wszystkie pytania.

Nie mieli na razie nic innego. Żadnego trupa. Żadnego podejrzanego

Dzieje się sporo w tym kryminalne. Tu wszystko ma przyczynę i skutek. To, co mnie najbardziej zaskoczyło, to dramatyzm w tej powieści, który malutkimi kroczkami pokazywał niedoskonałości bohaterów. Takich wątków obyczajowych się nie spodziewałam, a one tylko wzmogły moją ciekawość. Próba pokazania dokonywanych wyborów i ich następstw wywołuje w czytelniku ciąg niezaspokojonych emocji. 
Narkotyki, nocne życie i brudny światek w latach siedemdziesiętych to tylko, czy aż tyle, zostało pokazane w tej powieści.
Nie była to dla mnie brutalna historia, aczkolwiek popełniane zbrodnie mogą być niesmaczne dla czytelnika. Ta lektura zapewniła mi kilka godzin dobrej rozrywki, a jak zwykle, tylko chciałam zajrzeć..

Dziękuję za premierowy egzemplarz:



Kolory zła. 
Czerwień
Małgorzata Oliwia Sobczak
Wydawnictwo: W.A.B.
Premiera: 4 września 2019

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia