Przejdź do głównej zawartości

W imię dziecka

Zapewne styl pisania autora nie przypadnie wszystkim do gustu, mnie urzekł i to bardzo. Bywały momenty zaciekawienia, ale i znużenia, jedno już wiem na pewno, nigdy nie chciałabym wykonywać zawodu sędziego.Szala za i przeciw czemuś lub komuś, rozważania, wszelakie kodeksy, o nich mogę tylko czytać z zainteresowaniem.






Zamierzeniem autora było nie raz postawić czytelnika przed dylematem i to nie jednym. Myślałam, że historia będzie się tyczyć tylko wątku religijnego, otóż nie tylko. Tak naprawdę pokazuje nam kilka skrawków życia dojrzałej kobiety, która dokonuje trudnych wyborów zawodowo, jak i w życiu. Kilka chwil, kilka decyzji, które wpływają na nasze całe życie, jej i innych.

Sędzina Wysokiego Trybunału Anglii i Walii zajmuje się na co dzień sprawami rodzinnymi. Jak na stanowisko przystało, rozpatruje i wydaje orzeczenia dotyczące najtrudniejszych sytuacji życiowych.
W domu natomiast to po prostu Fiona 57 letnia, bezdzietna kobieta, która dowiaduje się że jej mąż chce od niej odejść. Zastanawiam się wciąż nad jej postawą, silna i mająca władzę kobieta poddaje się w walce o swojego mężczyznę, z którym spędziła większość życia. W ciągu dnia zarzucona obowiązkami, tzw. wirem w pracy stara się zapomnieć o swoich problemach, które nie znikną ot tak. Prędzej czy później trzeba się z nimi zmierzyć. Jakbym postąpiła ja? Znacie to, co nie? Łatwo kimś kierować na kartach historii.
Akurat gdy sama przeżywała konflikt. W tego typu sprawach kara więzienia była niespotykana, a jednak w wolnych chwilach myślała, że mogłaby posłać za kratki tych rozwodników.
Oprócz zagmatwanego obecnie życia sędzi, która stawia czoła kilku toczącym się sprawom, jedna z nich zdaje się wyjątkowo trudna. Siedemnastoletni Adam świadek Jehowy odmawia poddania się leczeniu, okazuje się to być niezgodne z jego przekonaniami religijnymi. 
Niby z początku dla nas Polaków, w większości katolików, sprawa dość oczywista jest o wiele bardziej złożona. Z jednej strony on, rodzice oraz społeczność haredim, a z drugiej prawo, lekarze no i najważniejsze na szali – życie. 

Sprawa jest pilna i wymaga na już rozstrzygnięcia. 
Czterdzieści minut później, gdy szła do sali sądowej numer osiem, towarzyszyła jej jedna klarowana myśl. Oto musiała rozstrzygnąć o czyimś życiu lub śmierci. 
Wspomniałam wcześniej, mimo że sprawa Adama była tylko dodatkiem w tle to była to dla mnie bardzo dobra lektura i choć koniec powieści był dla mnie nieprzyjemnym zaskoczeniem, to opowieść ta na długo zostanie w mojej głowie. Nostalgiczna, trochę nieprzewidywalna i nie łatwa w obrazie otaczającego nas codziennego świata jest historią chwytającą za serce.




Dziękuję za egzemplarz:





W imię dziecka
Ian McEwan
Tłumaczenie: Anna Jęczmyk
Wydawnictwo: Albatros

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Dolina gniewu. Krzysztof Bochus.

Każda wojna ma swoją cenę. Niezależnie od noszonego na mundurze żołnierskim symbolu dyktatury... „Nie daj się zabić. Wróć żywy". Z nieukrywaną przyjemnością sięgnęłam po piąty już tom  z radcą Abellem  w głównej roli. Mowa oczywiście o „Dolinie gniewu”, której premiera zaplanowana jest 17 maja. Rzekomo ostatnia część, i tu zapewne będzie fala smutku wśród czytelniczek  i czytelników, była dla mnie nad wyraz emocjonalna, czego raczej się nie spodziewałam. „Nie ma takiego cierpienia, którego człowiek nie wyrządziłby bliźniemu, jeśli uzna go za wroga lub jeśli mu to przyniesie wymierną korzyść". Christian Abell, obecnie były radca kryminalny  z Kriminalpolizei, człowiek  z zasadami i nietracący głowy  w obliczu tragedii, wypowiada wojnę całemu światu. Punktem zapalnym była podjęta decyzja o wywiezieniu teścia, Piotra Morela, z wojskowego lazaretu. A konkretnie z paszczy lwa.  W Gdańsku bowiem trwa sowiecka zagłada. Mimo że powrót  z emigracji był ryzykowny, takiego scenariusza,