Przejdź do głównej zawartości

Nie powiem


Pierwszy posmak seksualnej przygody, a ja już byłam uzależniona.
To jedna z tych powieści, po których docenisz błękit nieba.
To jedna z tych historii, po przeczytaniu której, będziesz szukał czułości drugiej osoby.
Wszystko co przeżyłam z bohaterami, doświadczyłam tego bardzo realistycznie. Wczułam się w ich myśli, emocje, i w ich niekończące się nieszczęście i smutek.
Bardzo melancholijne i tragiczne losy o nieustannie trwającej miłości, zniszczone przez jedną chwilę.

Catherine teraz, wcześniej, i jeszcze wcześniej dzieli się z nami swoimi przeżyciami. Dziś nie może odezwać się słowem, utkwiła w szpitalu, gdzie czekają na jej powrót do zdrowia najbliżsi. Liv jej jedyna przyjaciółka, Sam jej mąż, psychiatra i dzieci czekają, aż wymówi .. cokolwiek.
Traumatyczne wydarzenia właśnie z przeszłości nie pozwalają jej wydobyć z siebie głosu, a każda wizyta bliskich jest dla niej jak otwarcie małej rany. Oni wiedzą, co się stało, teraz robią wszystko, żeby Catherine wróciły wspomnienia.
Próbuję coś powiedzieć, naprawdę, ale za każdym razem czuje blokadę w gardle i uścisk w piersi.
Młodość, studia i żądze są w rękach naszej bohaterki i Luciana. Obydwoje pochodzą z rodzin o innym statusie społecznym. Ona kochana przez swoją rodzinę, a którą on niestety gardzi. Mają różnych przyjaciół i znajomych, którzy muszą uszanować ich kwitnącą miłość. Potrafią jednak porozumieć się bez słów, starają się spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Czy bogaci i zadufani czasem w sobie towarzysze Luciana zaakceptują jego wybór miłosny?

Nasza bohaterka ma teraz dużo czasu, by raz jeszcze przeżyć to wszystko od nowa. Musi poczuć cierpienie i wstyd, bo dopiero wtedy znajdzie usprawiedliwienie na swoje nieszczęście. Czytelnik gdzieś tam w którymś momencie przewiduje wydarzenia, ale zapewniam was nie będziecie w stanie domyślić się wszystkiego.

Autorka dość w delikatny sposób opisuje ich zakochanie się, ich rozmowy i dotyk ciał. Dzieli się z nami ich tęsknotą za rodzicami, pokazuje, jak przeżywają żałobę. Szykujcie się na maksimum emocji i doznań.
Z przyjemnością czytałam tę książkę, ale też i z bólem serca. Nawet teraz jak próbuję przelać swoje myśli, łza w oku się kręci. Nie zniechęcajcie się przez to, może tylko ja jestem taka wrażliwa?


Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji:







Nie powiem
Clare Empson
Tłumaczenie: Aga Zano
Wydawnictwo: Czarna Owca















Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia