Przejdź do głównej zawartości

Skazany na zło


   5 miesięcy, ponad 150 dni, ok. 3800 godzin oczekiwania na kolejną książkę autorstwa Adriana Bednarka. W ile godzin ją przeczytałam? Nie wiem, ale tak czy inaczej, za szybko. 
Pomysł na stworzenie tej historii jest rewelacyjny! Nie chcielibyście uczestniczyć w tym przedstawieniu, nie w takiej roli.


Uwierz mi. Są rzeczy, o których nie chcesz się dowiedzieć.
Klaps i akcja! Ja, sama na widowni i główny bohater, aktor w roli jako..aktor. Niejeden reżyser może pozazdrościć tak dobrze skrojonego scenariusza. Wystarczyła jedna scena i już nigdy nic dla nikogo nie będzie takie samo. Ani dla czytelnika, a już tym bardziej dla występującego aktora. Kto kogo przechytrzy w tym show?
Trwałem w bezruchu jeszcze przez chwilę. Do mojej świadomości wciąż nie docierało, co ma się wydarzyć.
Życie Wiktora w ciągu jednego dnia zmienia się w przedpiekle, a droga do piekła jeszcze chwile potrwa. 
Jego rozkoszny romans dopiero się rozkręcał. W domu czeka żona Iga, w życiu trwa walka o utrzymanie finansów i trzeźwości. W tym całym kieracie gdzieś zaczął tracić grunt pod nogami. Dopóki nie została mu narzucona rola, z którą będzie musiał się zmierzyć. Wszystko runie. Został marionetką psychopaty. Jego zadaniem będzie..
Sami musicie się przekonać, do czego człowiek może być zdolny w obliczu zagrożenia. Który z nich okaże się bardziej szalony? Reżyser czy aktor? 
Nie będziecie zawiedzeni. 
To przedstawienie jest warte każdej waszej chwili, a życiowa przedstawiona dramaturgia może spotkać każdego z was.

Ogromny plus dla Adriana Bednarka za pokazanie wnętrza umysłu psychopaty. Autor, jak i ja lubimy zagłębiać się w umysły zwyrodnialców.

Przyznam jednak z ręką na sercu, że jako fanka tetralogii o Kubie, wyczułam ciut podobieństwa w stylu pisania autora. Czy z kolejną książką również tak będzie? Przekonamy się z początkiem przyszłego roku.


Skazany na zło
Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: 03.10.2018

Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia