Przejdź do głównej zawartości

MAYDAY - Grzegorz Brudnik



Trzeba mieć niesamowitą wiedzę a przede wszystkim pasję, żeby stworzyć taką historię.
Od początku nie ukrywałam, że nie jest to lekka lektura i po jej skończeniu wciąż tak twierdzę.
Książka w swojej treści posiada słownictwo i nazewnictwo związane z lotnictwem i nie tylko. Kończąc czytać historię, stwierdziłam, że jest dobra, może nawet bardzo dobra. Ale przeczuwam, że wiele osób będzie miało dylemat, jeśli już zacznie czytać. Dylemat "czy ja przez to przebrnę"? Ja postanowiłam wytrwać. Trzymam za kolejnych czytelników kciuki.

Witaj w mojej fabryce iluzji.
Katastrofa linii lotniczych. Dwa samoloty, doświadczeni piloci. Aleksander Gall, przyznam dość ciekawy bohater, zostaje uwikłany przez autora w prowadzenie śledztwa. Towarzyszy mu w tym piękna Paulina. Ta Iluzja, chyba mogę ją nazwać międzynarodową, stworzona przez Grzegorza Brudnika, jest na pewno dość niespotykanym rarytasem wśród polskiej literatury. Powtarzam się jednak -  nie dla wszystkich. Władza i fenomen jej pokazania jest nad wyraz ciekawym kunsztem zobrazowanym przez pisarza. Kto miał w tym spisku cel i jak daleko sięgają jego macki? Podziwiam autora za jego wyobraźnię. 
Nie będę opisywałam wam historii, bo jest ona złożona i z każdym rozdziałem najpierw nas wchłania, by pod koniec kolejno odkrywać co za tym wszystkim się kryje. Sługa jest tylko jeden?
Sami po nią sięgnijcie.
We wszystko mógł uwierzyć. Wszystkiego się spodziewał 

Książkę zaliczyć można do gatunku literatury katastroficznej, choć sensacji również jest w niej wiele.
Kolejny raz w tym roku muszę przyznać, że autorzy polscy potrafią swobodnie osadzać bohaterów i akcję na całym świecie i całkiem dobrze im to wychodzi.

Ps. Kolejny autor, który zamieszkuje Ślonska, chociaż z niego nie pochodzi.


MaydayGrzegorz Brudnik
Wydawnictwo: Filia


Popularne posty z tego bloga

Doświadczenia kata. James Berry

O godz. 8.00 dokonywane były przez niego wyroki śmierci, jego profesja była niezbędna i mało poważana. Jak wiele tajemnic skrywał, jakie były jego obowiązki, dowiedzieć się możecie z poniższej lektury. Wydawnictwo Aktywa wydało kolejną publikację z serii Rozmowy z Katem, która ujrzała światło dziennie już w 1982 r. Doświadczenia kata. James Berry .  Tym razem swoimi zawodowymi kompetencjami dzieli się z nami pan James. Jak się okazuje, to mężczyzna o miękkim sercu, z poczuciem humoru, a także konserwatysta, dla którego wędkowanie jest dobrą rozrywką w wolnym czasie. Przypadek sprawił, że zdecydował się na wybór tego zawodu. Byli tacy, którzy mówili o nim „podły kat”. Pewnie wiecie, że kaci, z reguły nie byli dobrze postrzegani. No cóż, chyba nie ma się czemu dziwić, jednak czytając tę lekturę kolejny raz upewniam się, że wykonując swoją pracę, zależało im przede wszystkim na sprawnym, szybkim i co najważniejsze, humanitarnym przeprowadzaniu egzekucji. Gdyby wszyscy morder

Post Scriptum - Niezalezyny kwartalnik literacko artystyczny

Czytacie jeszcze w ogóle prasę? Ja rzadko, a kolorowe magazyny  w ogóle. Jakoś nie mam potrzeby. Za to chętnie kupuję i zaglądam do  Pocisk magazyn literacko-kryminalny , o czym na pewno wiecie. Tym razem, w przedstawionym wydaniu, moją uwagę przykuł wywiad ze znajomym mi autorem . Polecam na rozgrzewkę fanom kryminałów i nie tylko. Bodźcem do naszego spotkania na łamach pisma stała się nagroda Grand Prix,  którą odebrał Pan, II edycję niezależnego  plebiscytu na polską Książkę Roku Brakująca Litera 2018. Laur przyznany Szkarłatnej głębi jest zupełnie inny, bo niszowy. Co  Pan czuł, odbierając go? Wiecie już o kim mowa? Krzysztof Bochus.  Pisarz wspomina tu m.in.  o powieści, która już krąży po blogosferze (mam już i ja). Zerkam co dalej. "O wydawaniu książek.." i znowu coś ciekawego, choć niekoniecznie świeżego. Nie znam pana, który przygotowywał ten materiał, ale jest pisany z pazurem i humorem :)  Tak to ja mogę czytać nawet przepisy kulinarne. Poezja i muzy

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji

Show must go on ..Wyobraź sobie, że stoisz wśród publiczności i czekasz na egzekucję. Teraz zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić najgorszy z możliwych krzyków, jaki człowiek może z siebie wydać. Zanim zostanie stracony, będzie przypalany, rozszarpywany lub być może ugotowany. Forma dowolna. Możesz? Ja niestety nie, jakakolwiek forma śmierci, po przeczytaniu tej literatury nie jest dla mnie humanitarna. Zresztą chyba takiej nawet nie ma. Głowę podnoszono jeszcze na chwilę, żeby publiczność mogła wyrazić swoją aprobatę, po czym wrzucano ją do kosza razem z ciałem i całość zabierano na cmentarz. Przeczytałam już sporo książek, w których naczytałam się o różnorakich sposobach śmierci i wciąż czasem jestem zaskakiwana, lecz ta pozycja jest wyjątkowo drastyczna. Zdecydowanie dla czytelnika o stalowych nerwach i przede wszystkim kierowana dla osób dorosłych.  Ten album śmierci jest przepięknie wydany, prawie na każdej stronie znajdują się fotografie, obrazy albo szkice przedstawia